Waży się przyszłość Ożarowa. Strefą w kable

Co dalej ze zlikwidowaną Fabryką Kabli w Ożarowie? Jej właściciel Tele-Fonika być może zgodzi się w czwartek na odsprzedanie terenów pofabrycznych i powstanie tam specjalna strefa ekonomiczna. Protestujący nie chcą jednak strefy. Chcą produkować kable.

Minister pracy Jerzy Hausner spotkał się w środę z burmistrzem Ożarowa i protestującymi pracownikami zlikwidowanej Fabryki Kabli. Rozmawiano o perspektywach dla podwarszawskiej miejscowości.

Tydzień temu rząd zaproponował włączenie terenu fabryki do specjalnej strefy ekonomicznej, preferencje dla potencjalnych inwestorów oraz program aktywizacji zawodowej zwolnionych pracowników Fabryki Kabli. Agencja Rozwoju Przemysłu dokonała już inwentaryzacji i wyceny majątku pofabrycznego. W czwartek Tele-Fonika zdecyduje, czy odsprzeda Agencji tereny w Ożarowie.

Od poniedziałku działa w Ożarowie filia urzędu pracy. 15 stycznia zostanie otwarte gminne centrum informacji zawodowej i ruszy 18-miesięczny program przekwalifikowania b. pracowników Kabli pod kątem wymagań ewentualnych nowych pracodawców.

Jednak protestujących ta oferta nie zadowala. Chcą, by w Ożarowie nadal produkowane były kable - już przez nowego inwestora. Nieoficjalnie wiadomo, że to francuski Alcatel, który chce wejść na polski rynek kabli, gdyż może liczyć na zamówienia z Telekomunikacji Polskiej (w której udziałowcem jest France Telekom). - Nawet jeśli to prawda, Tele-Fonika nigdy nie zgodzi się na przekazanie fabryki groźnemu konkurentowi - można jednak usłyszeć w Ministerstwie Pracy. Szef komitetu protestacyjnego Sławomir Gzik domaga się jednak wstrzymania demontażu i wywozu maszyn (obecnie maszyny nie są wywożone, ale Tele-Fonika zapowiedziała, że operacja ta zostanie wznowiona).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.