Rosjanie próbują potwierdzić śmierć Basajewa

Rosjanie mają kłopot z identyfikacją zwłok Szamila Basajewa. Polują na jego krewniaków, którzy mogliby dostarczyć próbek genetycznych potrzebnych dla potwierdzenia tożsamości zabitego terrorysty.

Przed tygodniem Rosjanie poinformowali, że jeden z najbardziej znanych czeczeńskich przywódców Szamil Basajew zginął w rezultacie operacji specnazu podczas rozładunku broni w Inguszetii. Rosyjskie telewizje podawały, że rozerwane eksplozją szczątki Basajewa zidentyfikowano wtedy wizualnie - po głowie. - To jest tak oczywiste, że ekspertyzy lekarzy sądowych są właściwie niepotrzebne - mówił szef rosyjskiego MON Siergiej Iwanow.

Jednak zdaniem dziennika "Kommiersant" zakład medycyny sądowej we Władykaukazie ma problemy z identyfikacją Basajewa. Zmasakrowane ciało nie pozwala ponoć na jednoznaczne wizualne potwierdzenie tożsamości zabitego, a zdjęte pośmiertnie odciski palców są nieprzydatne, bo - jak się okazało - milicja i FSB nie mają ich z czym porównać. Rosyjska bezpieka nie zdołała bowiem zdobyć odcisków Basajewa jeszcze za życia tego - jak deklarowano - najbardziej ściganego terrorysty w Rosji.

FSB aresztowało przedwczoraj zięcia Basajewa, który - jak twierdzą rosyjskie media - może zostać wykorzystany przez bezpiekę do zmuszenia krewniaków Basajewa do oddania materiału genetycznego potrzebnego dla porównania z DNA identyfikowanych zwłok. FSB nie zdołało dotychczas odnaleźć ani pochwycić Czeczenów spokrewnionych z Basajewem. Jego jedyny żyjący brat prawdopodobnie mieszka w Turcji.

Źródła "Kommiersanta" już w poprzednim tygodniu zaprzeczały wersji FSB o śmierci Basajewa. Ich zdaniem mógł on zginąć przypadkowo lub podczas operacji specjalnej skierowanej wprawdzie przeciwko kaukaskim bojownikom, a nie konkretnie przeciw ich przywódcy. Teraz przeciągająca się identyfikacja zwłok Basajewa wywołuje w Rosji spekulacje co do prawdziwości informacji o jego śmierci. Żądne sukcesu władze Rosji już nieraz bowiem fałszywie uśmiercały czeczeńskich bojowników.

Najtwardszym dowodem na zabicie Szamila Basajewa pozostają informacje podziemnych antykremlowskich władz Czeczenii. Jego śmierć już przed tygodniem potwierdził Ahmed Zakajew, czyli szef podziemnego MSZ Czeczenii, który mieszka w Wlk. Brytanii.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.