Rada Europy to międzyrządowa organizacja 46 państw europejskich zajmująca się przede wszystkim ochroną praw człowieka, promowaniem demokracji oraz współpracą państw członkowskich w dziedzinie kultury. Rosja, która należy do Rady Europy od 1996 r., jest jednocześnie jednym z najczęściej krytykowanych przez nią krajów.
W ostatnich miesiącach Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy oskarżyło Rosję o łamanie praw człowieka w Czeczenii, tłamszenie wolności słowa oraz restrykcje wobec organizacji pozarządowych. Rada Europy przyjęła też kontestowaną przez Rosjan rezolucję potępiającą reżimy komunistyczne. Ponadto odmawia żądaniom Moskwy, aby zaprzestać sporządzania dorocznych raportów o stanie rosyjskiej praworządności i uznać ją tym samym za "dojrzałą demokrację".
Rosjanie, którzy właśnie przejęli półroczne rotacyjne przewodnictwo w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy, nie kryją chęci przeforsowania własnych kontrowersyjnych pomysłów na działania tej największej europejskiej organizacji broniącej praw człowieka. - Należy się skupić na kulturze, ułatwieniach wizowych i współpracy gospodarczej. Tematyka praw człowieka jest wyolbrzymiana - mówił Konstantin Kosaczow, szef komisji ds. zagranicznych w Dumie.
Rosyjska dyplomacja zapowiada też, że chce zlikwidować "podwójne standardy" w ocenie wyborów, którą przeprowadzają obserwatorzy Rady Europy. - Oburza nas, że na sesjach parlamentarnych Rady Europy w Strasburgu ostro krytykuje się wybory na Białorusi, a o równie wątpliwym procesie wyrażania woli politycznej przez obywateli Gruzji i Ukrainy nawet się nie wspomina - mówił rosyjskim mediom Wiaczesław Lewin z rosyjskiego MSZ. Doradca rosyjskiego prezydenta Igor Szuwałow zapowiedział, że Rosja będzie też naciskać na przyjęcie rezolucji o łamaniu praw rosyjskich mniejszości w krajach nadbałtyckich.
Radę Europy czeka więc najprawdopodobniej wielka wojna propagandowa. Wprawdzie Rosjanie nie mają dostatecznej liczby głosów do uchwalenia swych pomysłów w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy, ale jako jego przewodniczący mogą wpływać na porządek obrad oraz na uchwalenie przyszłorocznego budżetu (czyli np. na obcięcie funduszy obserwatorów wyborczych).
- Zadaniem Rady Europy jest obrona wolności obywatelskich. Niewątpliwie przewodnictwo państwa, które ich nie szanuje, szkodzi reputacji naszej organizacji - mówił Christos Pourgouride, szef komitetu Rady Europy ds. praw człowieka.