Nowa karykatura Mahometa we Włoszech

Włoski miesięcznik katolicki prowokuje muzułmanów, publikując karykatury z Mahometem smażącym się w piekle

Gdy wydawało się, że awantura o karykatury proroka Mahometa, która dwa miesiące temu przetoczyła się przez pół świata, pociągając za sobą kilkadziesiąt ofiar, to przeszłość, nową burzę wywołała we Włoszech katolicka gazeta. W najnowszym wydaniu związanego z ruchem Opus Dei miesięcznika "Studi cattolici" widnieje rysunek Mahometa smażącego się w piekle.

Ta scena to we Włoszech nic nowego. Nawiązuje do malutkiego fresku, którym w 1415 r. Giovanni z Modeny przyozdobił katedrę św. Petroniusza w Bolonii, inspirując się "Boską Komedią" Dante Alighierego. Ale w wersji przedstawionej przez katolicki magazyn Mahomet przecięty jest na pół, a stojący przy ogniu Dante i Wergiliusz mówią: "Przecięty, bo doprowadził do podziału w społeczeństwie". Obok znajduje się postać ze spuszczonymi spodniami - to z kolei alegoria "polityki państwa włoskiego wobec islamu".

We Włoszech zawrzało. Już niewinny fresk w bolońskiej katedrze wywoływał wiele razy protesty środowisk muzułmańskich, a sama świątynia była celem niedoszłych zamachów terrorystycznych. Tym razem przeciw prowokacji "Studi cattolici" wystąpiły główne organizacje islamskie we Włoszech, a prasa uderzyła na alarm, że dopiero co zażegnany konflikt znów może wybuchnąć. Reakcja jest tym ostrzejsza, że "Studi cattolici" to ważny, opiniotwórczy miesięcznik katolicki, do którego od czasu do czasu pisywał nie tak dawno kard. Joseph Ratzinger, obecny papież Benedykt XVI.

Redaktor naczelny pisma Cesare Cavalleri początkowo bronił karykatury, wyjaśniając, że celem nie było obrażenie muzułmanów, lecz "zasygnalizowanie braku odwagi Włochów i Europy wobec islamu". Ale gdy protesty się nasiliły, samo Opus Dei na swojej stronie internetowej zamieściło przeprosiny.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.