Co z opłatą za papieskie słowa?

Mój znajomy włoski dziennikarz pisze książkę o nauczaniu społecznym Jana Pawła II, w której będzie obszernie cytować jego encykliki. Wydawnictwo watykańskie naliczyło mu kilka tysięcy euro opłat za prawa autorskie - mówi ?Gazecie? wybitny watykanista Marco Politi

Tomasz Bielecki: Watykańskie wydawnictwo Casa Editrice Vaticana opublikowało przedwczoraj (we wtorek) wyjaśnienie na temat doniesień o wprowadzeniu opłat za publikacje tekstów papieskich. Wydawcy piszą, że zastrzeżenie praw autorskich przez papieża wprowadzono już za pontyfikatu Jana Pawła II. Czy rzeczywiście za Benedykta XVI nie zaszła w tej sprawie żadna zmiana?

Marco Politi, watykanista dziennika "La Repubblica": Zmiana jest, i to duża. Istotnie, zastrzeżenie praw autorskich dla tekstów papieskich wprowadzono już w 1978 r. Tyle że dopiero po opublikowaniu kolejnego dekretu sekretariatu stanu w tej sprawie w 2005 r. zaczęto te prawa egzekwować na drodze finansowej. Wcześniej Jan Paweł II pobierał opłaty tylko za własne książki (a nie encykliki czy przemówienia), które przekazywał na cele dobroczynne.

To właśnie nowym opłatom za publikacje tekstów papieża i Stolicy Apostolskiej było poświęcone spotkanie watykańskich urzędników z wydawcami włoskimi i zagranicznym w grudniu 2005 r. Gdyby nie wprowadzono żadnych nowości, nie byłoby ani tego spotkania, ani skandalu związanego z nowymi zasadami.

Watykan tłumaczy, że chodzi o ochronę słów papieży, które nie powinny być publikowane w dowolnym miejscu i kontekście.

- Właśnie takiej ochronie służyły stare uregulowania z 1978 r. Jeśli ktoś drukowałby przemówienia papieża w kompromitującym kontekście, Watykan - korzystając z praw autorskich - mógłby tego zakazać. Problem w tym, że teraz najwyraźniej urzędnikom watykańskim chodzi o pieniądze. Finansowe prawa autorskie papieży zaczęły być egzekwowane - oględnie mówiąc - dość ostro.

Czy wydawcy i prasa nie przesadzają? Może watykańskie wydawnictwo będzie odstępować od opłat?

- Na razie jest odwrotnie. Mój znajomy włoski dziennikarz pisze książkę o nauczaniu społecznym Jana Pawła II, w której będzie obszernie cytować jego encykliki. Wydawnictwo watykańskie naliczyło mu kilka tysięcy euro opłat za prawa autorskie. Inny watykanista chce cytować w książce dokumenty Josepha Ratzingera jako szefa Kongregacji Doktryny Wiary - i też już szykuje się na płacenie tantiem. Do niedawna nie płaciliby nic, a teraz przeciwnie.

Czy za publikację nowej encykliki Benedykta XVI też trzeba będzie płacić honorarium?

- Jeśli Watykan nie wycofa się z nowych uregulowań, to tak. To zdumiewające, bo encyklika jest - wedle kościelnego nauczania - pismem papieża do biskupów i wiernych całego świata. Przez analogię do prawa międzynarodowego można by ją nazwać dokumentem państwowym. Tyle że trudno odnaleźć na świecie analogiczne przepisy, które domagałyby się tantiem za publikację dokumentów państwowych.

Czy płacić muszą także dzienniki?

- Nie za małe fragmenty przytaczane w ramach relacji dziennikarskich. Za duże fragmenty czy też publikację całości tekstów powinny płacić. Chyba że watykańskie wydawnictwo zwolni je od tantiem. Mówiąc krótko, obowiązują takie zasady prawa autorskiego, jakie stosowane są np. wobec utworów współczesnych pisarzy.

Copyright © Agora SA