Litewski dziennik krytykuje politykę Litwy wobec Białorusi

?Lietuvos rytas?

(...) Zaledwie przed trzema miesiącami wydawało się, że - przynajmniej w sensie wizerunku - Litwa zaczyna się umacniać w wymarzonej roli lidera regionu. Najpierw międzynarodową pozycję Litwy umocniła (...) misja prezydenta Valdasa Adamkusa na Ukrainie. Później (...) w Wilnie odbyło się spotkanie ministrów spraw zagranicznych NATO. (...)

Minęły jednak trzy miesiące i bańka mydlana naszego wizerunku lidera regionalnego pękła - okazało się, że król jest nagi. Obraz jest komiczny i zarazem smutny. Litwa, która była prawie sztandarowym obrońcą rewolucji na Białorusi, od kilku tygodni drepcze w miejscu, nie mogąc znaleźć odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób wspomóc swojego strategicznego partnera, Polskę (...), a jednocześnie nie rozzłościć dyktatora [Łukaszenki].

Czy można było się spodziewać czegoś innego, jeżeli Litwa nie ma poważnej strategii stosunków z Białorusią? (...)

(...) Lekcję Wilnu [jak należy reagować na wydarzenia w regionie] dała w zeszłym tygodniu pani prezydent Finlandii. Głowa tego państwa, siedząc obok Władimira Putina, na oczach dziennikarzy całego świata jednoznacznie odrzuciła jakiekolwiek rosyjskie pretensje w sprawie sytuacji mniejszości rosyjskiej na Łotwie i w Estonii. (...) Prezydent Rosji musiał jeszcze wysłuchać zachęty fińskiej prezydent do ratyfikacji umów granicznych z krajami bałtyckimi.(...)

Póki litewska dyplomacja nic nie robi (...), aby stworzyć wspólny front krajów bałtyckich wobec Rosji, Ryga i Tallin znalazły sobie bardziej wpływowego orędownika. (...) Litwa znów została z boku. (...) A litewska dyplomacja utkwiła w tym miejscu bajki, w którym księżniczka z powrotem zamienia się w Kopciuszka.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.