Ograniczenia w imigracji Żydów do Niemiec

Rząd Niemiec ogranicza imigrację Żydów z b. ZSRR - chętni muszą być wierzący, mówić po niemiecku i być w stanie samemu zarobić na życie w Niemczech

Sprawa jest delikatna, a decyzje podjęto "ze świadomością historycznej odpowiedzialności" - oświadczył w piątek szef niemieckiego MSW Otto Schily. Po prawie rocznych negocjacjach ze środowiskami żydowskimi władze Niemiec uregulowały bowiem na nowo zasady osiedlania się rosyjskich Żydów, przed którymi w 1990 r. na oścież otwarto bramę do Niemiec.

Począwszy od 1 lipca przyszłego roku, Żydzi z b. ZSRR (z wyjątkiem republik bałtyckich) będą mogli osiedlać się w Niemczech, o ile będą w stanie sami zapewnić sobie byt w nowej ojczyźnie, znają podstawy niemieckiego i mają obietnicę członkostwa w jednej z niemieckich gmin żydowskich. Osoby prześladowane przez reżim hitlerowski nie będą musiały spełniać tych warunków. Środowiska żydowskie oceniły uzgodnienia z rządem jako "uczciwy kompromis".

Komisja Socjalna Centralnej Rady Żydów w Niemczech będzie wydawać tzw. prognozę integracyjną dla każdego zgłaszającego się imigranta oraz sprawdzać, czy rzeczywiście jest on wyznania żydowskiego. Wielu kandydatów nie ma bowiem żadnych dokumentów na poświadczenie wyznania. Tymczasem doświadczenie pokazało, że znaczna część żydowskich imigrantów wcale nie zgłasza się do niemieckich gmin. Tylko 70 tys. spośród 197 tys. imigrantów, jacy osiedlili się w Niemczech od 1990 r., wstąpiło do gmin żydowskich.

W 1990 r. pierwszy demokratyczny premier NRD Lothar de Maiziere zaprosił Żydów z ZSRR do osiedlania się w NRD. Rok później kanclerz Kohl i przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech Heinz Galinski uzgodnili, że do Niemiec mogą emigrować obywatele ówczesnego ZSRR i republik bałtyckich narodowości żydowskiej lub mający co najmniej jednego rodzica Żyda. Państwo niemieckie zobowiązało się do świadczenia im pomocy przy integracji społecznej, szukaniu mieszkania i miejsca pracy. Dzięki temu porozumieniu liczebność niemieckich gmin żydowskich potroiła się - z 30 do 100 tys. osób, ale pojawiły się też problemy z integracją przybyszów. Wielu z nich nie mówi po niemiecku, nie może znaleźć pracy i żyje z zasiłku socjalnego.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.