Włosi głosują w referendum na temat sztucznego zapłodnienia

Włoscy politycy zignorowali w niedzielę nawoływania Kościoła, by nie brać udziału w referendum na temat zmiany restrykcyjnej ustawy dotyczącej sztucznego zapłodnienia. Zaraz po otwarciu w niedzielę lokali wyborczych zagłosował prezydent Carlo Azeglio Ciampi, który jest gorliwym katolikiem, później także przywódca opozycji Romano Prodi i wicepremier Gianfranco Fini. Włoska ustawa sprzed dwóch lat zakazuje parom mającym kłopoty z poczęciem dziecka, m.in. korzystania z komórek jajowych lub spermy dawcy, zamrażania embrionów i badania przed wszczepieniem, czy są zdrowe. Kościół, który chce by ustawa obowiązywała nadal, nawoływał do bojkotu referendum, które nie będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział mniej niż 50 proc. wyborców. Dwudniowe głosowanie będzie trwało jeszcze do poniedziałku do godziny 15. Do niedzieli po południu nie zagłosował premier Silvio Berlusconi. Wcześniej nie chciał powiedzieć, czy i jak będzie głosować.

Copyright © Agora SA