Brytyjski rząd przedstawił plany na najbliższe 18 miesięcy

Swe plany na najbliższe półtora roku rządów przedstawił we wtorek premier Tony Blair. W Wielkiej Brytanii ma być bezpieczniej i porządniej. Na świecie Zjednoczone Królestwo będzie adwokatem biednych i ochrony środowiska naturalnego

Plany Tony Blaira na kolejną kadencję zaprezentowała wczoraj zgodnie z brytyjską tradycją królowa Elżbieta II. Plany są ambitne, gdyż pierwsze 18 miesięcy trzeciej kadencji Blaira może okazać się ostatnimi. Co prawda 5 maja Partia Pracy zwyciężyła w wyborach, ale jej przewaga była o wiele mniejsza niż cztery i osiem lat temu. Wśród laburzystów podniosły się głosy, że premier powinien odejść.

Blair na razie ochoczo zabrał się jednak do pracy. Najważniejszy jest dla niego dyskutowany od dawna projekt wprowadzenia dowodów osobistych. Zdaniem rządu ułatwiłyby one walkę z przestępczością, terroryzmem i nielegalną imigracją. Głosowanie nad dowodami (jego terminu nie ustalono) będzie ważnym testem poparcia dla Blaira. Przeciw jest część posłów Partii Pracy, a na pomoc ze strony opozycji raczej nie ma co liczyć.

Premier posłuchał najwyraźniej wyborców, którym spodobały się pomysły opozycyjnych Konserwatystów dotyczące porządku i bezpieczeństwa w szkołach oraz na ulicach. Doprowadzić ma do tego ustawa, która: umożliwi np. nauczycielom przeszukiwanie uczniów, czy nie mają broni, podniesie wiek legalnego kupowania noży z 16 do 18 lat, podwyższy kary za nielegalne posiadanie broni, a policji da większe możliwości karania pijanych na ulicach miast.

Blair poszedł za głosem elektoratu również w sprawie imigracji. I tak imigranci spoza UE będą mogli na stałe osiedlać się w Wielkiej Brytanii tylko wówczas, jeśli wykażą się znajomością angielskiego i kwalifikacjami zawodowymi. Wprowadzone mają zostać kolejne przepisy ułatwiające policji i służbom specjalnym walkę z terroryzmem. Przedstawiciele mniejszości etnicznych już teraz skarżą się, że są o wiele częściej zatrzymywani przez policję i że czują się prześladowani. Odpowiedzią na ten problem ma być ustawa przewidująca kary za podżeganie do nienawiści na tle religijnym (podobna ustawa obowiązuje m.in. we Francji). Ponieważ ma ona jednak wielu przeciwników, którzy obawiają się ograniczenia wolności słowa, Blair nie będzie miał łatwego zadania.

Na forum międzynarodowym Wielką Brytanię czeka przewodnictwo w Unii Europejskiej od lipca br. i w grupie G8 - najbardziej rozwiniętych państw świata. W polityce europejskiej Blair chce unikać spornych kwestii, bo całą energię musi skoncentrować na przekonaniu swych obywateli do europejskiej konstytucji. W planach rządu znalazła się ustawa o referendum konstytucyjnym, lecz nie podano daty głosowania. Nieoficjalnie mówi się, że referendum mogłoby się odbyć wiosną 2006 roku.

Środowisko naturalne, w szczególności ocieplenie klimatu, ma być priorytetem brytyjskiego przewodnictwa w G8. Tu dyskusje będą o wiele gorętsze, bo do G8 należą USA, które nie chcą ratyfikować traktatu z Kioto ograniczającego emisję gazów cieplarnianych. Blair będzie też przekonywał bogatych partnerów do zwiększenia pomocy dla krajów Afryki i darowania ich długów.

Zgodnie z tradycją plany rządu przedstawiała w parlamencie królowa Elżbieta II. Choć mówiła ona o "swoim rządzie", nie ma wpływu na jego decyzje. Przemawiała w Izbie Lordów, gdzie dla członków Izby Gmin nie ma miejsc siedzących. Premier i inni słuchali jej na stojąco.

Copyright © Agora SA