W Polsce rośnie liczba rodziców, którzy boją się, że szczepienia szkodzą, wywołują alergie czy nawet autyzm. Nie wierzą w ich ochronne działanie, domagają się wolności wyboru. Czy mają rację? Analizujemy argumenty przeciwników szczepień.

1. Umieralność na choroby zakaźne spada już od dawna i nie ma to związku z wprowadzeniem szczepień

W internecie można znaleźć wykresy udowadniające, że szczepienia wcale nie pomogły ludzkości - ich wprowadzenie nie zmieniło specjalnie trendu umieralności na choroby zakaźne. Oczywiście na spadek umieralności składa się wiele przyczyn, wśród których na pierwszy plan wysuwają się lepsza opieka zdrowotna, odżywianie i higiena. Nieumieranie to dobra rzecz, ale szczepienia chronią nie tylko przed śmiercią, również przed innymi przykrymi skutkami ubocznymi chorób: zapaleniem płuc czy powikłaniami neurologicznymi od odry, głuchotą od świnki, uszkodzeniami płodu od różyczki. Zachorowanie na polio, chorobę dziś niemal całkiem wytrzebioną dzięki szczepieniom, mogło skończyć się paraliżem. Te wszystkie okaleczenia zniknęły, dziś ich już po prostu nie ma właśnie dzięki masowym szczepieniom.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Umieszczam tu kopię mojej odpowiedzi Oli Szelmie (tak się podpisuje) pytajacej dlaczego (w jej opinii) wypowiedzi przeciwników szczepień są tłamszone, cenzurowane itp, dlaczego nie pozwala się tak samo wypowiedzieć "obu stronom" zeby ona mogła sobie sama wyrobić opinię. @ola_szelma To ogólny problem dzisiejszego stopnia rozwoju cywilizacji. Wyobraź sobie że masz publiczną debatę w TV: stolik, z jednej strony profesor w szkłach jak dno butelki, mówiący o wartościach oczekiwanych, metabadaniach obejmujacych setki tysięcy dzieci i liczbach na drugim miejscu po przecinku. I że szczepić się opłaca, a troskliwie liczone całki pomiędzy szczepieniami a autyzmem dają zero z prawdopodobieństwem 98,9%. A z drugiej strony rozszlochaną matkę której dziecko zachorowało, na autyzm, dokladnie wtedy kiedy brała serię szczepień. Moze nawet kilkoro dzieci. Obie strony mówią prawdę, spoko. I tu sam nie wiem. Dla wiekszości ludzi to co mówi profesorek jest kompletnie niezrozumiałe, słowa których używa są niezrozumiałe. Więc to sprowadza się do prostego (nic w tym złego) "czyjej radzie wierzyć"? Ten profesor być może w życiu nie siedział w nocy przy łóżku chorego dziecka, do studia przyszedł zaprószony kredą z tablicy przy której spędza całe swoje życie. Po matce każdy normalny człowiek od razu widzi że ona wie co to znaczy dziecko, choroba, tragedia. Masz rację, nam jako społeczeństwu nie wolno cenzurować dyskusji w imię "nie mieszajmy w głowach maluczkim". Tylko że naprawdę nie wiem jak wytłumaczyć ludziom którzy bali się lekcji matematyki w gimnazjum że pomiedzy autyzmem a szczepieniami nie ma żadnego związku. Bo tego nie da się inaczej niż matematyką, i to dość zaawansowaną. Jest tak naprawdę jeszcze gorzej. Bo w tej debacie może dołączyć "ekspert". Mówiący że są badania i dowody że szczepienia powodują autyzm. Ten "ekspert" kłamie (tzn badania są, tylko że niepoprawne), ale żeby to pokazać trzeba mówić o matematyce, statystyce, całkach itp. W "dowodach" tego "eksperta" są gdzieś głeboko zagrzebane równania typu "2+2=5". Potrafisz to znaleźć? To często wymaga pracy wielu godzin ludzi po doktoratach ze statystyki, uważnie czytających strony "dowodu". Dla normalnego widza ten "ekspert" i ten "profesor" mówią tym samym językiem, o tym samym, tylko ich konkluzje sa diametralnie inne. Ja naprawdę nie wiem jak taką sytuację rozwiazywać. Tu nie chodzi tylko o szczepienia, problem jest ogólny.
    @Piotr Szafrański Aha, i jeszcze jedna komplikacja - zdarzało się (ostatnio w sprawie choroby wściekłych krów, Wielka Brytania) że politycy naduzywali autorytetu naukowców kiedy sprawa nie była naukowo jasna i narażali ludzi na autentyczne niebezpieczeństwo. Absolutnie nie zachęcam do ślepego wierzenia każdej osobie z jakimś tytułem czy komuś kto się na "opinie z tytułem" powołuje. Ale to znowu wielki osobny temat, znowu - "jak się w tym wszystkim orientować". Ogólnie - naukowców są tysiące, trzeba posłuchać co mówią ci z tej grupy którzy rzeczywiście coś wiedzą. A do tego trzeba umieć rozpoznać czy ktoś na czymś się zna.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    "Sądowy wyrok nie jest dowodem naukowym, a zwycięstwa w takich sprawach są bardzo rzadkie i świadczą raczej o determinacji skarżących niż o ich faktycznych racjach." Co za idiota pisał ten artykuł. W sądach występują biegli z konkretnych dziedzin, przytaczają konkretne badania i dane oraz odnoszą się do właściwej sprawy. Skoro takie wyroki padły to oznacza jedno - dzieci MIAŁU AUTYZM PO SZCZEPIENIU. Czy jak was po wypadku samochodowym będzie bolał kark kilka godzin lub dni później to będziecie mówić że to zbieg okoliczności bo zabolał na pewno z innej przyczyny, tylko jeszcze nie znanej. Jak wam ktoś będzie pluł w twarz to będziecie mówić że to deszcze?
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    nie wierzę, że myślący człowiek z sercem słysząc o czyjejś tragedii po podaniu dziecku szczepienia nie zawaha się sekundę zanim na to szczepienie pośle swoje dziecko. co komu po naukowym bełkocie, kiedy ludzkie dramaty dzieją się cały czas poza fleszami reporterów? każdy, komu zależy na bezpieczeństwie i zdrowiu społeczeństwa powinien mieć naturalny odruch dokładnie sprawdzić każde doniesienie, prawda? tak podpowiada zdrowy rozsądek...
    @Ola Młyńczyk "naukowy bełkot" może być odbierany jako "bełkot" bo A. to są rzeczywiscie bzdury B. odbiorca nie rozumie skadinąd prawdziwego tekstu (brak wykształcenia, lenistwo itp) Jak coś słyszysz, zawsze zastanów się czy jesteś w sytuacji "A" czy "B" powyżej. Ja bywałem w różnych, dlatego nie oceniam tego czego nie rozumiem na tyle żeby ocenić "prawda czy nie". Jezeli czegoś nie rozumiem, to nie znaczy ze fałsz. Fałsz to wtedy kiedy rozumiem ale widzę gdzie i co jest błędne. Powtarzam: "nie rozumiem" to nie oznacza "fałszywe". Może tak, może nie. Należy najpierw zrozumieć.
    już oceniałe(a)ś
    3
    2
    @Piotr Szafrański jestem chemikiem, może to coś mówi o moim stosunku do tego bełkotu. jestem też w sytuacji - rodzic wierzący, że przecież szczepionki to dobro współczesnej medycyny, nie muszę się wczytywać w skład szczepionek i procedury ich pozyskiwania ani testowania, bo ktoś już rzetelnie zrobił to za mnie, prawda? cd. rodzic, który posłał na szczepienie swoje dziecko i patrzył miesiącami jak się po nich męczy a lekarze rozkładają ręce i mówią, że to "koincydencja". i tak nagle awansowałam na "ekologicznego oszołomowatego antyszczepionkowca".
    już oceniałe(a)ś
    2
    4
    @Ola Młyńczyk Współczuję. Rozumiem że twoje dziecko zachorowało po szczepieniu. Ale czy mozesz mi wyjaśnić co rekomendujesz? Żeby nie szczepić? Czy mozesz wyjasnić mi dlaczego będzie lepiej jak nikt się nie szczepi? Bo to rozumiem uważasz za lepsze?
    już oceniałe(a)ś
    5
    2
    Dlaczego w innych krajach szczepienia nie są obowiązkowe? dlaczego nie szczepi się w wielu krajach na gruźlicę? czy w Niemczech nie boją się , że będą umierać? Dlaczego kalendarze szczepień w niektórych Państwach są maksymalnie okrojone (zwykle statystycznie jest tam również najmniejsza umieralność noworodków)? Dlaczego nie piszecie o polio poszczepiennym? krztuścu poszczepiennym?? gruźlicy poszczepiennej? śwince i różyczce w kilka dni po MMR? Dlaczego w niektórych krajach szczepienia są rozpoczynane dopiero po pierwszym roku??? czekam na odpowiedzi :)
    @Julita Witkowska Masz rację że powinno się mówić otwarcie o polio poszczepiennym. Jest. Bardzo rzadko. Wszyscy powinni wiedzieć. To jest jak z nauką pływania. Bardzo rzadko, na zajęciach nauki pływania, dzieci się topią. Tragedia, prawda? I teraz decyzja - czy Twoje dziecko jest bezpieczniejsze jak nie bedzie umiało pływać, ale nie poniesie ryzyka ze się utopi w czasie lekcji, czy lepiej je na te lekcje jednak posłać? Jako odpowiedzialny rodzic, co wybierasz?
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    Bardzo ciekawie rozkładają się oceny komentarzy: najwięcej minusów mają osoby, które miały odwagę powiedzieć o powikłaniach poszczepiennych w rodzinie. Czyżby oceniający karali te osoby za NOP-y? A może... nie chcą znać prawdy? Tak łatwo jest przykleić komuś łatkę "antyszczepionkowca" i sprawa załatwiona. A ten człowiek najczęściej nie jest/nie był "anty", tylko spotkał się ze skutkami ubocznymi szczepień, często strasznymi skutkami. I nie otrzymał żadnej pomocy od osób, które go do tych szczepień namawiały.
    @dorotazasuwa Cóż. Czytelnicy po prostu minusują brednie. Antyszczepionkizm to religia. Taka sama, jak religia smoleńska. A do wyznawcy racjonalnym argumentem nie trafisz.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    A przepraszam, kim, że jest Bartek Kuzia? Lekarzem, rehabilitantem, pożeraczem wszystkich rozumów? Od kiedy to blogerzy są autorytetami w dziedzinie szczepień? Z całym szacunkiem, niewiele Pan wie na temat szczepień i skutków ubocznych. Moje dzieci przeszły nop. Nie będę się rozpisywać, ale nikomu nie życzę modlenia się o życie dla swoich dzieci. Lekarze nop potwierdzili, ale żaden nie chciał zgłosić oficjalnie. W dobie dzisiejszych przekrętów Pana zainteresowanie tematem jest nad wyraz podejrzane. Dobrze Panu płacą FF?
    @villemo86 Wystarczy byc osoba po studiach wyzszych w dziedzinach naukowych i umiec czytac ze zrozumieniem, aby napsiac przeglad literatury na pewien temat.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @villemo86 Kuzi nie wyszło z gitarą to mędrkuje jako farmaceutyczny rep ..to taki załosny sk
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @matronix Po stopniu wredności mniemam, że jesteś porządnym genetycznym patriotą.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @villemo86 a to sama raczek nie ma? zglosznie zdarzenia niepozadanego nie nalezy do szczegolnie skomplikowanych? wchodzisz na strone urzedu rejestracji produktow leczniczych i zglaszasz. Skoro spiskiem lekarzy nikt nie wie o tych odczynach poszczepiennych to moze je zglosic kazdy do wlasciwego urzedu
    już oceniałe(a)ś
    5
    3
    Mam dwoje synów z autyzmem, obydwaj do pewnego momentu szczepieni tym co było obowiążkowe i tym co płatne. Przecież dla mojego dziecka wszystko co najlepsze.Synowie mają 17.19 lat, ja niekoniecznie chęć na dlasze życie. Nie chę, ale muszę.... Gdybym mogła w tej chwili decydować nie zgodziła bym się na szczepenia synów. Ale jest jest coś co by mnie przekonał. Gdyby Państo Polskie pomagało tym odpadom poszcepiennym godnie żyć, zapewniało dorosłym autystom miejsce w odpowienich placówkach, mogła bym podjąć ryzyko. W obecnej sytuacji prawnej, gdzie miejsce osoby z autyzmem to szpital i wiązanie pasami do łóżka, nikt nie ma prawa oceniać lęku rodzica przed taką perspektwą.
    @Bożena Okuń "gybym mogła w tej chwili decydować nie zgodziła bym się na szczepenia synów." W czym niby miałoby pomóc nie zaszczepienie Twoich dzieci?
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @azdzisio Nie wiem czy by pomogło, tak jak nie wiem czy zaszkodziło i nie wiem jaka jest przyczyna autyzmu, ale jeżeli nie mam pewności to wybieram większą szansę na życie godne a nie jakiekolwiek. Natomiast jeżeli chcemy przekonać ludzi do szczepień to dobrym argumentem było by pokazanie, że nawet osoba dotknięta autyzmem może żyć godnie i szczęśliwie i warto o te życie walczyć szczepiąc się. Póki co ksiądz każe rodzić, państwo szczepić a jak coś nie wyjdzie rodzicu martw się sam .
    już oceniałe(a)ś
    8
    17
    @Bożena Okuń Przecież masz pewność. Szczepienia nie powodują autyzmu, to pewne.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    Szczepionki to gigantyczny biznes dla firm farmaceutycznych, tak więc takie artykuły nie dziwią.
    @kinio101 Leki to jeszcze większy biznes. Tak leki to spisek koncernów farmaceutycznych! W ogóle są niepotrzebne. Wystarczy odczynienie uroku!
    już oceniałe(a)ś
    16
    5
    @kinio101 a antybiotyki to nie? przecież antyszczepionkowcy podnoszą, że dzięki antybiotykom można wyleczyć te wszystkie choróbska, na które obecnie się szczepi. zapomnieli jednak dodać, że antybiotyki działają na bakterie, a nie na wirusy. na wirusy dobra jest szczepionka. a nadużywanie antybiotyków doprowadzi nas do sytuacji, w której zaczniemy masowo umierać na zwykły katar.
    już oceniałe(a)ś
    11
    8
    @ebrp na katar i kaszel najlepsze srebro koloidalne... ups teraz już tonik do twarzy :D pozdrawiam uświadomionych :) nieświadomi szczepcie się ile wlezie wasza sprawa, przecież szczepionka ochroni :D
    już oceniałe(a)ś
    3
    5