Według indyjskiej prasy targi to świetna okazja do udowodnienia światu, że kraj w ostatnich latach rozwija się szybko nie tylko pod względem gospodarczym. Do Frankfurtu przyjeżdża 70 indyjskich autorów, m.in.: Kiran Desai, Amitav Ghosh, Vikram Chandra, Vikram Seth, a także Shashi Tharoor - kandydat na następcę Kofiego Annana na stanowisku sekretarza generalnego ONZ, a zarazem autor parodystycznej powieści "Bollywood". Do Niemiec przyjadą również muzycy, a na towarzyszące targom forum filmowe wybierają się reżyserzy, m.in. Mira Nair i Karan Johar.
Hindusi mają poczucie, że - z wyjątkiem Wielkiej Brytanii - ich pisarze są słabo znani w Europie. We Frankfurcie chcą promować literaturę najbardziej dostępną dla wydawców i czytelników, a więc pisaną po angielsku i w języku hindi, którym mówi połowa miliardowej populacji Indii. Za test uznano wiosenny objazd indyjskich pisarzy po Niemczech. "Poza Vikramem Sethem i Arundhati Roy żadne z nazwisk nie wywołało oddźwięku. To powinno być ostrzeżenie" - pisał "Times of India", największa anglojęzyczna gazeta na świecie.
W tym roku na targach będzie się prezentować 7 tys. wydawców ze 111 krajów. Do niedzieli spodziewanych jest ok. 300 tys. odwiedzających. Na polskim stoisku zobaczą ofertę 50 wydawców, katalog "Nowe Książki z Polski" i tytuły wydane w ostatnim czasie za granicą dzięki wsparciu Programu Translatorskiego POLAND. Zabraknie spotkań z polskimi autorami.
Ostatniego dnia tradycyjnie zostanie wręczona Pokojowa Nagroda Pisarzy Niemieckich, która w tym roku przypadnie pochodzącemu spod Olsztyna niemieckiemu socjologowi Wolfowi Lepeniesowi.