Święta godzina dziewiętnasta trzydzieści

W telewizji publicznej olbrzymie zamieszanie. Czy i jak konkurenci z TVN i Polsatu to wykorzystają?

Na razie trwa nieustający wyścig na ogłaszanie pozytywnych danych o oglądalności sztandarowych programów informacyjnych - "Wiadomości" TVP 1 (godz. 19.30), "Faktów" TVN (19.00) i "Wydarzeń" Polsatu (18.45).

Konkurencja tych programów opiera się także na jakości programów i charyzmie prowadzących. Liczy się także informacja o oglądalności, która idzie w świat i która ma przekonać widzów (oraz reklamodawców), że oglądają najlepszy i najpopularniejszy program. - TVP, TVN i Polsat potrafią np. tak wybrać grupę docelową, jak im wygodniej, byleby wyszło, że to właśnie im wzrasta oglądalność - mówią nam w ośrodkach badających oglądalność.

TVN i Polsat zamawiają badania w firmie AGB Nielsen Media Research, a TVP - w TNS OBOP. Ośrodki badawcze stosują różne metodologie i ich badania prowadzone są na różnej liczbie gospodarstw domowych. AGB ma ich 1650, a TNS OBOP - 1100, co wpływa na różnice w wynikach. Dochodzi więc do sytuacji, co miało niedawno miejsce, gdy "Fakty" ogłaszają - opierając się na danych AGB - że miały ponad 3 mln widzów, a "Wiadomości" o 100 tysięcy mniej. Następnie TVP ogłasza, że tego dnia "Wiadomości" obejrzało 2,6 mln widzów, a "Fakty" - 2,2 mln.

Spór na dane to tylko jeden z elementów wyścigu między programami. Kamil Durczok, nowy naczelny TVN-owskich "Faktów", zapowiedział, że przegoni byłego pracodawcę, czyli "Wiadomości" TVP, w krócej niż trzy lata. Wiceszef "Wiadomości" Radosław Rybiński nie przejmuje się tymi deklaracjami: - Z punktu widzenia wyników oglądalności po odejściu Durczoka nic się nie stało. Natomiast Tomasz Lis, były szef "Faktów", a obecnie twórca "Wydarzeń" w Polsacie, do rywalizacji "Faktów" z "Wiadomościami" odnosi się z dużą rezerwą: - Nie widzę żadnego wyścigu poza wyścigiem na PR-owskie komunikaty - mówi.

Lis nie wierzy, by "Faktom" kiedykolwiek udało się dogonić "Wiadomości": - Choć budowane przez mnie "Fakty" były miażdżąco lepsze od "Wiadomości", to pod względem oglądalności i tak im ustępowały - mówi. - Bo tradycja i magia godziny nadawania, czyli 19.30, często jest ważniejsza od jakości.

Przyganiał Durczok Lisowi i odwrotnie

Lis ma swoją teorię, którą objaśnia wzrost widowni "Faktów" na początku maja, kiedy to w TVN pojawił się Durczok: - Po pierwsze, TVN24 przestał o godz. 19 nadawać "Fakty", co zwiększyło liczbę oglądających je w TVN o 200 tysięcy osób. Po drugie, "Fakty" są jedynym programem we wszystkich polskich telewizjach, przed którym nie ma normalnego bloku reklamowego. Po trzecie, korzystają z tego, że dziesięć minut przed "Faktami", a więc w czasie nadawania "Wydarzeń", w Polsacie puszczają zapowiedź "Faktów". A gdy ten tzw. lead-in wypada słabiej, wtedy "Wydarzenia" mają wyższe udziały niż "Fakty".

Durczok z TVN nie chce komentować uwag Lisa: - O koleżankach i kolegach z "Wydarzeń" myślę ciepło i z życzliwością, zwłaszcza studiując wyniki oglądalności. Nie bardzo natomiast mam chęć odnoszenia się do wszystkich opinii, jakie wygłaszają.

- Czy uważa pan "Wydarzenia" za konkurencję, z którą musiałby się ścigać? - pytam. Durczok zaprzecza: - Sądzę, że "Wydarzenia" osiągnęły już kres możliwości, jeśli chodzi o udział w rynku.

Lis protestuje: - To nierozsądna wypowiedź, bo sytuacja na rynku jest mobilna, więc ludzie znający się na rzeczy nie zaryzykują stwierdzenia, że jakiś program osiągnął górny pułap albo że wpadł w "oglądalnościowy" korkociąg. Kamil - jak widać - nie nauczył się gryźć w język, choć minęło trochę czasu od momentu, gdy jako prezenter "Wiadomości", które nieudolnie naśladowały "Fakty", szydził z nas, a teraz przyszedł do "Faktów" na gotowe.

Pytam Lisa i Durczoka, co sądzą o politycznym zamieszaniu w TVP, ciągłych roszadach personalnych, programowych i czy to mogłoby wpłynąć na lepszą oglądalność ich programów.

Durczok: - TVP zyskała prezesa z co najmniej wyrazistą osobowością i na pewno wpłynie to na kształt stacji. Jeżeli będzie wyraźne przegięcie w prawo, to ludzie będą szukali alternatywnego źródła wiadomości i "Fakty" mogą się nim stać. Ale nie wiążę z tym nadziei. Chcę to wygrać w uczciwej konkurencji - mówi.

Lis: - "Wiadomości" nie mogą być bardziej upolitycznione niż wtedy, gdy szefem TVP był Robert Kwiatkowski, a program prowadził Kamil Durczok. Ale to, że "Wiadomości" są kojarzone przez Polaków jako "głos władzy", wcale musi im zaszkodzić. Tym bardziej będą je oglądać, żeby przekonać się, co chce im powiedzieć ich rząd. "Wydarzenia" mogą zyskać tylko dzięki ciężkiej pracy całego zespołu, a nie z powodu ewentualnego zamieszania na Woronicza - stwierdza.

Lis przyznaje, że u niego w domu "w ośmiu na dziesięć przypadków o 19.30 gra" Jedynka "". - Ludzie są przyzwyczajeni do godziny 19.30 i będą oglądać program niezależnie od tego, kto go prowadzi - mówi.

Czy będzie otwarte starcie?

Czy zatem "Fakty" bądź "Wydarzenia" rozważają możliwość przeniesienia emisji na godz. 19.30, żeby zmierzyć się z "Wiadomościami" w bezpośrednim wyścigu?

Durczokowi nie podoba się ten pomysł: - "Wiadomości" i "Fakty" to są dwa coraz bardziej różne programy. Niech ludzie mają możliwość porównania walorów obydwu o dwóch różnych porach. Dzięki temu, że "Fakty" są wcześniej, miałem możliwość ich reklamowania sloganem "Dowiedz się wcześniej - fakty papieskie". Mam nadzieję, że "Fakty" będą zaspokajać głód informacji do tego stopnia, że widzowie nie będą chcieli już włączyć "Wiadomości" o godz. 19.30.

Lis też nie sądzi, że przeniesienie "Wydarzeń" na godz. 19.30 byłoby dobrym wyjściem. - Jeśli już to raczej na godz. 19. Z krzywych oglądalności wynika, że im dłużej "Wydarzenia" są pod "Faktami", tym dla nas lepiej. Choć nie sądzę, byśmy byli gotowi na otwarte starcie.

Tymczasem Radosław Rybiński z "Wiadomości" zachowuje spokój: - 28 maja, czyli jednego z dni pielgrzymki papieża Benedykta XVI do Polski, widownia "Wiadomości" była ponad cztery razy większa niż "Faktów". Oznacza to, że w sytuacjach wyjątkowych, kiedy dzieje się coś naprawdę ważnego, widzowie rezygnują z innych programów informacyjnych na korzyść "Wiadomości".

Jak wygląda oglądalność serwisów informacyjnych

Z danych AGB Nielsen Media Research dotyczących średniej minutowej oglądalności trzech programów informacyjnych w maju wynika, że "Wiadomości" oglądało 4,5 mln widzów, "Fakty" - 3,2 miliona, a "Wydarzenia" - 1,9 mln. W czerwcu najpopularniejsze wciąż były "Wiadomości", choć ich widownia spadła do 3,6 mln, drugie miejsce miały "Fakty" - spadek do 2,7 mln, a widownia "Wydarzeń" wzrosła do 2 mln widzów.

W lipcu straciły wszystkie stacje. Do połowy miesiąca "Wiadomości" oglądało średnio 3,2 mln, "Fakty" - 2,6 mln, a "Wydarzenia" - 1,6 mln osób.

Co oglądasz?
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.