Pritzker dla brutalisty z ludzką twarzą

Najważniejsze światowe wyróżnienie w dziedzinie architektury zdobył w tym roku Paulo Mendes da Rocha. To dziś najważniejszy z brazylijskich brutalistów, którzy stosują proste formy i nie maskują natury materiału

Dom, który w 1960 r. młody architekt zbudował dla siebie, to jego deklaracja ideowa i manifest: w otwartym na przestrzeń zewnętrzną budynku postanowił użyć jak najwięcej betonowych prefabrykowanych elementów. Założeniom młodości w wielu swych realizacjach pozostał wierny. Na betonowych ścianach jego budynków widać ślady szalunku. To zamierzony prymitywizm. Geometryczna surowa bryła pozbawiona jest dekoracji, nie uwodzi oka, ale działa na zmysł harmonii i proporcji.

Utopijna Brasilia

Pierwszym Brazylijczykiem uhonorowanym "architektonicznym Noblem" był w 1988 r. słynny Oscar Niemayer. Mendes da Rocha, popularny w swoim kraju, jest mniej znany na świecie - dopiero od niedawna realizuje projekty poza granicami Brazylii. W 2000 r. otrzymał prestiżową nagrodę Miesa van der Rohe dla Architektów Ameryki Łacińskiej.

Prawie stuletni dzisiaj Niemeyer (ur. 1907) razem z urbanistą Lucio Costą w latach 1956-60 zbudowali nową stolicę kraju - Brasilię. Rządowe budynki, szerokie aleje, założony na planie centralnym kościół to architektura o pięknej formie, należąca jednak do zamkniętej już modernistycznej epoki. Brasilia doskonale wygląda na pocztówkach, ale trudno tu przejść się na spacer i mieszkać. Przytłacza skalą, służy bardziej reprezentacji niż codziennemu życiu, bardziej rządowi niż społeczeństwu. Kiedy w Brazylii w latach 1964-85 r. rządziły wojskowe junty, Oskar Niemeyer często projektował w Europie i USA, co jeszcze przysporzyło mu sławy. Inaczej Mendes da Rocha, który w 1969 r. został zwolniony ze stanowiska wykładowcy uniwersytetu w Sao Paulo i wrócił tam dopiero w 1980 r. Za granicą nic nie zbudował. W 1971 r. wziął w konkursie na Centrum Pompidou w Paryżu, doszedł do finału, ale przegrał z futurystycznym projektem Renzo Piano i Richarda Rogersa.

Twórczość młodszych niż Niemeyer architektów Brazylii i kilku innych rządzonych do niedawna autorytarnie krajów Ameryki Łacińskiej nie istniała do niedawna w świadomości Zachodu. Także południowoamerykańscy artyści konceptualni są dziś odkrywani na nowo. Fali zainteresowania twórcami Ameryki Łacińskiej należy zapewne zawdzięczać tegoroczny werdykt jury.

Jak mieszkają ludzie

Mendes da Rocha urodził się w 1928 r. w rodzinie włoskich emigrantów. Studiował architekturę w Sao Paulo. W 1955 r. założył samodzielną architektoniczną firmę. Należy do kontynuatorów modernizmu reprezentowanego w Brazylii przez Niemeyera. Niemeyer wzbogacił koncepcje wielkiego Le Corbusiera o nową jakość - traktowanie budynku jak wielkiej rzeźby w otwartej przestrzeni.

Ta cecha uderza także w projektach Mendesa da Rochy. Jego wczesne prace, takie jak klub sportowy Paulisto w Sao Paulo z 1961 r. czy pawilon brazylijski na wystawę międzynarodową w Osace w 1970 r., to budynki-rzeźby z surowego betonu. Zaprojektowane są z fantazją wykraczającą poza czysty funkcjonalizm. W doskonale wpisanym w pofałdowany teren pawilonie dla Osaki wielki namiotowy dach wsparty jest tylko w trzech punktach.

"Architektura to dążenie człowieka inspirowane przez naturę, która go otacza" - mówi da Rocha. Umiejętność włączenia budynku w przyrodę i otoczenie miejskie różni go od Oscara Niemeyera, którego budynki, doskonałe jako formy rzeźbiarskie, są jednocześnie symbolem modernistycznego odcięcia się od natury, historii i tkanki miasta. Mendes da Rocha jak każdy architekt Brazylii odwołuje się do tradycji Niemeyera, ale pod wieloma względami jest jego przeciwieństwem. W większym stopniu myśli o tym, jak mieszkaniec metropolii będzie się czuł w otoczeniu przez niego zaprojektowanym.

Prawdopodobnie ta właśnie humanistyczna cecha jego projektów została doceniona przez jury. "Dla Mendesa da Rochy sensem architektury nie jest tworzenie izolowanych budynków, ale odpowiedź na odwieczne pytanie o to, w jaki sposób mieszkają ludzie" - uzasadnia decyzję Rolf Fehlbaum, członek jury, szef zarządu Centrum Vitra w Szwajcarii.

Dobrym przykładem myślenia artysty o przestrzeni publicznej jest rewitalizacja placu Patriarchów w Sao Paulo w 1992 r. Mendes da Rocha nad miejskim placykiem zawiesił biały metalowy baldachim. Architekt nie zmienia funkcji placu, nie blokuje ruchu, ale osłaniając plac przed słońcem, wzmacnia jego walor jako przyjaznego miejsca spotkań.

Drugim projektem, który jest subtelną ingerencją w starą tkankę miejską, bez naruszenia sposobu, w jaki się z niej korzysta, jest niezwykła renowacja akademii sztuk pięknych w Sao Paulo i przystosowanie jej do potrzeb muzeum sztuki (1993). Z zewnątrz pracy architekta prawie nie widać. Zmianę widać dopiero w środku: ulepszona została komunikacja, skrzydła starego budynku Mendes da Rocha połączył wewnętrznymi wiszącymi mostami, dziedzińce przykrył szklanym dachem.

+

Copyright © Agora SA