DVD - ratunek dla małych kin?

?Ja wam pokażę? to pierwszy hit kinowy w Polsce, którego producent zgodził się na projekcje z płyt DVD, a nie z taśm filmowych. - To inicjatywa, która może uratować małe polskie kina - uważa dystrybutor Roman Gutek

W małych miejscowościach i jednosalowych kinach trzeba miesiącami czekać na projekcję premierowego filmu. Szpule z ekranowym hitem trafiały w pierwszej kolejności do multipleksów. Robiono ograniczoną ilość kopii, bo koszt ich produkcji jest wysoki, jedna to ok. 4-5 tys. zł. Ten sam film nagrany na płycie DVD kosztuje zaledwie złotówkę.

W Oławie pod Wrocławiem taki hit jak "Ja wam pokażę" to prawdziwy rarytas. W ośrodku kultury zjawiły się więc tłumy, by uczestniczyć w pierwszej projekcji filmu z płyty DVD. Zgodę na wyświetlanie z taniego nośnika cyfrowego otrzymał wrocławski dystrybutor firma Stajko Film. - Byliśmy zaskoczeni frekwencją, bo film już dawno miał premierę. Ale ludzie w małych miasteczkach rzadko mają okazję oglądać nowości. Filmy w Polsce ukazują się średnio zaledwie w kilkudziesięciu kopiach - mówi Stanisław Dzierniejko, szef Stajko Film. - Dystrybucja filmów na płytach DVD to jedyny ratunek dla małych kin. Z takiego nośnika filmy można też wyświetlać tam, gdzie nie ma sal kinowych. Wystarczy, że w jakimś domu kultury jest projektor multimedialny.

Roman Gutek, szef firmy Gutek Film, uważa, że to przyszłość kina. - Producenci nie dawali dotąd zgody na takie projekcje ze względu na ich złą jakość. Na świecie pracuje się nad doskonalszym nośnikiem cyfrowym. Jego wprowadzenie przyniesie rewolucję w dystrybucji filmów - trafiać będą jednocześnie do setek kin. Pozwoli też zaoszczędzić na transporcie. Dotąd przesłanie 40-kilogramowej paczki z kopią filmową kosztowało majątek.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.