W telewizji pokażą: Nasze życie w kłamstwie

?Najwięcej samobójstw zdarza się w niedzielę? Anny Burzyńskiej, reż. Maciej Dejczer, TVP 1, 13 lutego, godz. 20.15

Krytyk Paweł Dunin-Wąsowicz podzielił bohaterów najnowszej literatury polskiej na takich, którzy mają wszystkiego w nadmiarze, i tych, którym wszystkiego brakuje. Bohaterowie sztuki Anny Burzyńskiej należą niewątpliwie do tej pierwszej kategorii: to młodzi ludzie sukcesu, którzy opływają w luksusy. Brakuje im tylko jednego: emocji. Nik i Klara nie mają jeszcze 30 lat, a już są kompletnie wypaleni. Żyją w związku, ale widują się tylko w niedzielę w swym apartamencie na strzeżonym osiedlu. W tygodniu kontakt podtrzymują za pomocą wiadomości nagrywanych na automatycznej sekretarce. Burzyńska dopada ich w punkcie zwrotnym: otóż pewnej niedzieli okazuje się, że oboje zostali wylani i od dawna symulują pracę. W godzinie prawdy po raz pierwszy próbują zadać sobie pytanie, kim są, po co i dla kogo żyją. I czym zapełnią życie, kiedy zabraknie pracy wypełniającej i organizującej wszystko, łącznie z fizjologią i seksem?

Zapewne wielu widzom rozterki tej pary wydadzą się abstrakcyjne. Trudno współczuć komuś, komu z powodu utraty pracy grozi odwołanie wakacji na Mauritiusie i odebranie karty wstępu do klubu golfowego. Ale sztuka Burzyńskiej mówi nie tylko o problemach wypalonych japiszonów. Porusza szerszą kwestię, jaką jest życie w kłamstwie. Nie tylko w apartamentowcach ludzie kłamią, upiększają życiorysy, symulują miłość, aby sprostać wymaganiom swoich partnerów. A w istocie wymaganiom rzeczywistości rządzonej przez dyktat kariery.

"Najwięcej samobójstw" to tragikomedia, o czym nie zapomniał reżyser Maciej Dejczer. Razem z aktorami świetnie wydobył absurdalny komizm sytuacji, w której przeszkodą w popełnieniu tytułowego samobójstwa staje się brak odpowiedniej kreacji. Monika Kwiatkowska i Maciej Stuhr w rolach Klary i Nika złapali równowagę pomiędzy drwiną a tonem serio: są żałośnie śmieszni, kiedy rozpaczają nad utraconym rajem konsumpcji, ale potrafią pod spodem pokazać dramat ludzi zarażonych samotnością. Klara Kwiatkowskiej leczy strach za pomocą zjadanych po kryjomu słodyczy, Stuhr zmienia się w zagubionego chłopca, który szuka, gdzie tu się schować. To spektakl ostrzeżenie nie tylko dla japiszonów.

Copyright © Agora SA