Płyta Thievery Corporation: leniwe puzzle

Thievery Corporation kibicuję od lat kilku. Konkretnie od chwili, gdy usłyszałem "Lebanese Blonde" z ich drugiego albumu "The Mirror Conspiracy". Zmysłową i smakowicie przyrządzoną mieszankę sennego klimatu, stonowanych rytmów i odrobiny orientalnych brzmień. Kiedyś muzykę uprawianą przez ukrywających się pod nazwą Thievery Corporation Roba Garzy i Erica Hiltona nazywaliśmy chilloutem, teraz na takie granie czasem mówi się down tempo, czasem lounge. Jak zwał, tak zwał. Grunt, że ich granie może się podobać.

Na "The Cosmic Game" podobać może się nawet bardzo. Garza i Hilton w charakterystycznym dla siebie stylu sięgają po egzotyczne dźwięki, wykorzystują instrumenty znane kulturom Afryki, Ameryki Południowej czy Indii. Wykorzystują nerwowe hiphopowe rytmy ulicy ("Warning Shots"), hipnotyczny puls reggae ("Revolution Solution"), delikatne muśnięcia bossanovy ("Ambicion Eterna"). Zapraszają do zaśpiewania w swych kompozycjach artystów tak różnych, jak: niespokojny duch Jane's Addiction Perry Farrell, były lider Talking Heads David Byrne, hinduska wokalistka Gunjan lub pochodzący z Zielonego Przylądka Patrick De Santos. Układają z tych puzzli frapujące, leniwe kompozycje, w których pobrzmiewają echa trip hopu, acid jazzu i psychodelii.

Nie zamierzam komukolwiek wmawiać, że "The Cosmic Game" to absolutnie przełomowa płyta. Ale słucha się jej świetnie. Zwłaszcza późnym wieczorem. Jak dla mnie wystarczy.

Thievery Corporation "The Cosmic Game" ESL Music

Copyright © Agora SA