Gosia i Marcin Żuk wyliczyli, że ich ślub trwał od kwietnia do lipca. Bo cywilny, kościelny, sesja fotograficzna, druga, trzecia.
Gosia: - Dla rodziców wesele to marnowanie pieniędzy. Lepiej wydać kasę na fantastyczny wyjazd. Ale my potrzebujemy niezwykłych momentów.
Wspólny dom za miastem zbudowali jeszcze przed ślubem. Marcin: - Moglibyśmy tak trwać, ale jesteśmy wierzący. Umówiliśmy się, że sami wszystko zorganizujemy i sfinansujemy. Mamy się dobrze bawić. Scenariusz i reżyseria państwo Żuk. W rolach głównych państwo Żuk.
Pięć lat temu, gdy się pobierali, nie było jeszcze mody na wesela tematyczne: góralskie, hawajskie, country, "Pan Tadeusz". Ani na wodzirejów. Ale i tak wypadło nieźle. Poradzili sobie z logistyką, oboje są menedżerami, absolwentami zarządzania.
Jedna z najpoważniejszych decyzji: jak upamiętnić ten dzień?
Powstały cztery albumy i dwa komplety zdjęć w formie cyfrowej. Jeden zestaw trzymają poza domem, na wypadek kataklizmu.
Gosia: - Dla rodziców wesele to marnowanie pieniędzy. Lepiej wydać kasę na fantastyczny wyjazd. Ale my potrzebujemy niezwykłych momentów.
Wspólny dom za miastem zbudowali jeszcze przed ślubem. Marcin: - Moglibyśmy tak trwać, ale jesteśmy wierzący. Umówiliśmy się, że sami wszystko zorganizujemy i sfinansujemy. Mamy się dobrze bawić. Scenariusz i reżyseria państwo Żuk. W rolach głównych państwo Żuk.
Pięć lat temu, gdy się pobierali, nie było jeszcze mody na wesela tematyczne: góralskie, hawajskie, country, "Pan Tadeusz". Ani na wodzirejów. Ale i tak wypadło nieźle. Poradzili sobie z logistyką, oboje są menedżerami, absolwentami zarządzania.
Jedna z najpoważniejszych decyzji: jak upamiętnić ten dzień?
Powstały cztery albumy i dwa komplety zdjęć w formie cyfrowej. Jeden zestaw trzymają poza domem, na wypadek kataklizmu.
Pozostało 94% tekstu
Wypróbuj cyfrową Wyborczą
Nieograniczony dostęp do serwisów informacyjnych, biznesowych, lokalnych i wszystkich magazynów Wyborczej