Czy w coś wierzę? Tak, moja wiara w tej dziedzinie jest prosta - wierzę, że życie w jego złożoności jest poznawalne. Nawet wierzę, że kiedyś zrozumiemy, jak działa ludzki mózg.

Prof. Magdalena Fikus, biolog, biochemik:

Ale Agnieszka Osiecka, kpiąc z takich jak ja, dodała: "życie jest formą istnienia białka, tylko coś czasem w kominie załka".

To może raczej napiszę, w co nie wierzę. Nie wierzę w szkodliwość szczepień ochronnych. Nie wierzę w trucicielstwo konsumentów przebadanymi roślinami GM. Nie wierzę w kosmitów i ich wizyty na Ziemi. Nie wierzę w horoskopy. Nie wierzę w to, że gen to wyrok, a zatem również nie wierzę, że bliźnięta monozygotyczne są we wszystkich cechach i zachowaniach identyczne. Nie wierzę w diety "na odchudzenie" oparte na eliminacji jednego typu składników (za to wierzę w efekt jo-jo). I nie wierzę w kremy, które usuwają zmarszczki. Czy mogę napisać, że nie wierzę w zamach? Oj, odważne to wychodzenie z szafy!

I dodam, że wierzę w magię tych świąt, wierzę, że się kiedyś narodziło dziecko, któremu nadano imię Jezus. Ale to inny zakres wiary niż wiedza o synapsach i mikro-RNA.

Prof. Marek Abramowicz, astrofizyk

Nie wiem, dlaczego wierzę. O Bogu chrześcijan, w którego wierzę, tak pisze Leszek Kołakowski w pośmiertnie wydanym przez Znak eseju "Jezus ośmieszony": Bóg deistów lub panteistów [jest] nieokreślonym wyobrażeniem Rozumu czy raczej gigantycznego komputera odpowiadającego za skomplikowane równania, które rządzą ruchem naszego wszechświata. Bóg chrześcijan [jest] opatrznościową mądrością, osobą w rozpoznawalnym sensie, która troszczy się o swoje stworzenia i wdaje w ich życie...

Myślę, że wierzę także z powodu mojej racjonalnej postawy wobec świata - ja kantowskie "niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie" rozumiem tak, że i niebo gwiaździste, i prawo moralne, są realnymi atrybutami rzeczywistego świata, który istnieje niezależnie ode mnie. Niebo gwiaździste badam empirycznie jako fizyk, prawa moralnego doświadczam także empirycznie, słysząc wyraźnie głos sumienia, często dotkliwie i boleśnie karcący, oraz reagując na ten głos jako osoba obdarzona wolną wolą. Niebo gwiaździste, moje sumienie, mój wstyd i mój żal za popełnione przeze mnie zło, moja wolna wola, nie są złudzeniami, ale istnieją naprawdę. Taka postawa jest po prostu poznawczym realizmem, który jest przecież pierwszym warunkiem uprawiania nauki. Muszę wierzyć w realność gwiaździstego nieba nade mną. Prawo moralne, głos sumienia i moja wolna wola, też są rzeczywistą częścią świata, a nie czymś ukształtowanym dowolnie przeze mnie, przypadek czy przez ewolucję.

Wierzę czy nie wierzę? - mówią dla nas Aleksander Wolszczan (astronom), Magdalena Fikus, Marcin Ryszkiewicz (ewolucjonista), Monika Koperska (chemiczka), Dariusz Aksamit (fizyk), Marek Abramowicz (astrofizyk), Bogusław Pawłowski (antropolog). Czytaj jutro w "Wyborczej"

Więcej