Chwilowo jestem bez dostępu do programów sportowych, ale mam taras z widokiem na Morze Kreteńskie, a przed nim trawnik, na którym o wschodzie słońca fitnessowcy czynią ukłony i szpagaty - dla Sport.pl Ekstra pisze Wojciech Kuczok.
Jedziemy na wakacje. Kubuś kibicuje Legii. Ma dziesięć lat i nie może się zdecydować, czy zostać tenisistą, czy piłkarzem. Patrzę na niego właśnie na terminalu okęckim. Patrzę i się wzruszam, bo w podręcznym plecaczku ma pustki, ale przytroczył do...
Nie, nie napiszę już ani słowa o polskich skokach na igielicie, choćby trener Horngacher, który właśnie zaliczył najlepszy debiut w historii narodowej drużyny, miał powieść Stochy i Koty nasze do bezprecedensowych triumfów we wszelkich zawodach tego...
U mnie jeszcze niedziela, Euro trwa, wszyscy mówią, że Portugalia nie zasłużyła na finał; u was już poniedziałek, święto skończone, jutro Legia walczy w pucharach. Mnie jeszcze się marzy powtórka z półfinału 1984, pięć goli, dramaturgia, dogrywka;...
Do kroćset diabłów, Lewy musi mieć wreszcie swój moment przełamania, przecież zawsze tak było, że im dłużej mu nie idzie, z tym straszliwszą siłą potem demonstruje swój talent.
Warto było dożyć tych ?jedenastek?, ba, nie mam nic przeciw temu, żeby Biało-Czerwoni kolejnym przeciwnikom dowodzili, że karne to nie jest żadna loteria, trzeba tylko trzymać nerwy na wodzy - dla Sport.pl Ekstra pisze Wojciech Kuczok.
Polska zagrała słabiej od rywali, a mimo to zdołała wygrać. Próba kluczowa, bo umiejętność wygrywania z lepszymi będzie podstawą naszej egzystencji w tym turnieju
Nie ma się czego bać, bo balonik już sam się nadmuchał i zamiast pęknąć, leci z wiatrem, kędy chce. Z Ukrainą zagramy o... półfinał - specjalnie dla Sport.pl Ekstra pisze Wojciech Kuczok.
Błog, czyli notatnik szczęśliwego kibica: Wszyscyśmy się bali o Pazdana, niebezpiecznie rozkojarzonego w poprzednim meczu, tymczasem teraz chce się pisać o nim sonety
- Co gorsza, ten lęk nie mija. Przed każdym meczem w tle pytania o wynik majaczy gdzieś z tyłu głowy ta druga niewiadoma, której jeszcze co prawda nie można obstawiać u bukmachera, ale w upowszechnionym obłędzie tak zwanej ludzkości czają się...
Polacy są teraz jak zmęczeni sobą małżonkowie, którzy mogą mieć wspólny orgazm już tylko podczas zamknięcia sprawy rozwodowej. Podzielony kraj potrzebuje gwałtownego przywrócenia jakiejś wspólnoty emocji. Najlepszą, a może ostatnią okazją byłby...
?Nie mogę grać w takich warunkach? - powiedziała Agnieszka Radwańska po pożegnaniu z Wielkim Szlemem. Wiadomo: mokra mączka, ciężkie, nasiąknięte wodą piłki odbijały się gorzej, cała magiczna technika na nic się zdała, skoro decydowało to, kto ma...
No i czemuż ten Oblak wyblakł tak nagle? Niespodziewanie i ostatecznie, w najgorszym z możliwych momentów, poddał się atakowi melancholii akurat w serii rzutów karnych. A przecież wybronił kilka razy Atletico przed porażką, popisując się refleksem...
Pep znowu się popłakał. Jemu jest nawet do twarzy ze łzami (ba, z czym mu nie do twarzy?); sam się omal nie dołączyłem, bo mnie wzruszają łzy męskie niczym figi damskie. "Szalenie delikatny jestem na kacu - to taki stan, w którym byle reklama zmusza...
31 punktów przewagi nad wicemistrzem? 17 goli przewagi nad wicekrólem strzelców? To są liczby z kosmosu; tak kończą sezon dzieciaki, które sobie wybierają w grze FIFA poziom trudności dla początkujących i grają jedenastką wszech czasów w trzeciej...
Dziecko, po co ty chodzisz na stadiony, przecież te wszystkie mecze są sprzedane? - słyszałem od starszyzny rodzinnej, kiedy jeszcze żyła, a były to głębokie lata 80., telewizja publiczna była subtelna jak dom publiczny, "Dziennik telewizyjny"...
- Marzenia można mieć, i to duże, i każdy ma do tego prawo, lecz oceniając realistycznie, to mamy bardzo małe szanse na wyjście z grupy - Erik Hamren.
Przy Łazienkowskiej w piątek sektor gości się nie zapełnił, najwyraźniej niespodzianie, bo zatłoczona "żyleta" od początku meczu skandowała z troską: "Co wam się stało? Wy, kurwy, co wam się stało?". Ten cudowny przykład kibolskiej ambiwalencji...
Im większy w Polsce patriotyczny żar, tym dalej patriotów katapultuje od ziemi
"Gazeto Wyborcza", co ty wyprawiasz? Od grubo ponad stu tygodni dopuszczasz w poniedziałkowym dziale sportowym do głosu faceta, który prowadzi niesportowy tryb języka. A teraz jeszcze, pod włos, ignorując modę na nieoczytanie, wymyśliłaś sobie, że w...
Trybunał Arbitrażowy do spraw Sportu przy Polskim Komitecie Olimpijskim - to brzmi wzniośle, grzmi jak początek Piątej Symfonii Beethovena.
Messi szuka swojej bramki. - Taa, rzeczywiście, szuka, jakby się zgubił na lotnisku - odparła Agafia szlifująca riposty przed Euro, które mamy oglądać i komentować wspólnie - dla Sport.pl Ekstra pisze Wojciech Kuczok.
Ci, którzy nie czytają tyle, ile by chcieli, mogą korzystać z heroicznej roboty tych, którzy czytają w ich imieniu. Mogą np. czytać Ryszardem Koziołkiem, autorem ?Dobrze się myśli literaturą?. Przekoziołkować nad Sienkiewiczem i Prusem, by miękko...
?Kopalnia? to wbrew pozorom nie jest rocznik górniczych związków zawodowych, tylko od paru lat najpoważniejsze na polskim rynku wydawnictwo poświęcone piłce nożnej - dla Sport.pl Ekstra pisze Wojciech Kuczok.
Jacek Kaczmarski i Andrzej Seweryn oglądają mecz Polska - ZSRR na Mundialu '82? - tak się nazywa minutowy dyjament wygrzebany wśród popiołów internetu, wydarzenie piłkarskie minionego tygodnia, ba: jedno z najważniejszych wydarzeń kulturalnych...
Sport, w szczególności zaś piłka nożna, jest pożywieniem ludzi o wybitnie niesportowej sylwetce, jest sublimacją niespełnialnego popędu czy raczej pędu na bramkę - który się porzuciło w dzieciństwie lub wczesnej młodości, kilkanaście, do...
Może i zeszłotygodniowe derby są w gazecie codziennej jak zeszłoroczny śnieg, ale ja się nie cofnę przed cofnięciem się o tydzień. W Zabrzu przeżyłem bowiem jedno z bardziej malowniczych widowisk w całym moim kibicowaniu. Już sama obecność Żony...
Mroczne widmo piłkarskiej Superligi wciąż krąży, straszy, uporczywie nęka i psuje mi nastrój. Mam przeczucie graniczące z pewnością, że to nie są tzw. pogróżki na wierzbie, choć jak dotąd z każdym sezonem udawało się odetchnąć z ulgą, bo futbolowy...
Aplikacja telewizji mobilnej awansowała u mnie na pierwsze miejsce listy najważniejszych dokonań ludzkości; ba, co tam awansowała - została odnotowana jako nowość na miejscu pierwszym i spodziewam się, że długo na nim pozostanie.
- Znowu będzie o Leicester, bo to prawdziwy cud futbolowy, a na pewno zostali jeszcze jacyś mądrale utrzymujący, że mamy do czynienia z przypadkowym liderem - pisze w felietonie Wojciech Kuczok.
Za sprawą Filipe Luisa Kasmirskiego i Diego Godina znowu popadłem w rodzaj przykrej bezradności umysłowej. Jak długo bym się światu dziwił, nigdy nie nadziwię się dość, żeby uznać, iż cokolwiek z niego pojmuję, dopóki tak kretyńskie faule będą się...
Nawet Tomasz Adamek wybiegł przeciw dzisiejszemu merowi Kijowa głównie po to, by nie dać się zabić. Oglądanie tamtych walk było męczarnią, dla mniej zdystansowanych kibiców mogło być nawet osobistym upokorzeniem, tymczasem w niedzielę na chwilę...
Co robi polski kibol w przerwie zimowej? Poświęca się. Najbardziej rozmodleni fanatycy zdobyli w sobotę Jasną Górę, żeby dać się poświęcić pierwszemu lustratorowi episkopatu, który machał kropidłem niczym Duda długopisem.
Chciałem coś o hymnie, ale napisało mi się hymen i na początek podjąłem tę myśl niespodzianą: pomyślałem, że przecież nasz hymen narodowy, czyli nasza błona dziewicza narodowa, już nie istnieje - dla Sport.pl Ekstra pisze Wojciech Kuczok.
Rok 2015 musi odejść! A na początek w jego miejsce niech wreszcie przyjdzie zima. Bo jakoś nie mogę się cieszyć z tego, że pod koniec grudnia idę grać w gałę pod gołym niebem.
Zasadnicze pojęcia w polszczyźnie od kilku miesięcy redefiniują się na naszych uszach; jak kraj długi i szeroki rozlega się sporny szmer: cóż to takiego ta niezłomność? Do kogo lub czego się ona odnosi, komu lub czemu się taki niezłomny osobnik...
Panie dziejku, kiedyś to się gdybało. Trzeba się było natrudzić, z ołówkiem w ręku wykonując elementarne zadania matematyczne, spisując tabelki, rysując drabinki i mając aż nadto czasu, żeby zdążyć się zastanowić nad każdym możliwym wynikiem....
W piątek o godzinie 13.13 moja słabość do imienia Antoni ujrzała światło dzienne, by tak rzec: ukonstytuowała się ostatecznie w drobniutkiej postaci o głosie zdumiewająco donośnym (choć nie wiem, czy obecnie w Polsce cokolwiek może się ostatecznie...
Mamy już ligową wiosnę - futbol czyni cuda - a na wiosnę ostatni górnośląski mecz na szczycie odbył się bodaj w ubiegłym stuleciu. Owo ?bodaj? daje historykom futbolu i niestrudzonym śledczym sieciowym okazję do wygrzebania w archiwach statystyk...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.