Kazik siedzi cicho, choć za czasów niezagrożonej wolności grzmiał jak z ambony. Muniek wieki temu stracił zęby. Na Kukiza nie liczę, bo światopoglądowo zawsze bełkotał.
Z nazwą Totart po raz pierwszy spotkałem się w kwietniu 1986 roku. Mój sąsiad i dobry kolega, fotograf Włodek Urbanowicz, opowiedział mi o grupie świrów, która występem na UG zainaugurowała swą happenerską działalność. W wakacje doszły mnie echa...
Na jesieni w Trójmieście nastąpił fortunny wysyp imprez jazzowych. Jestem tym faktem mocno podniecony, bo faktycznie - dzieje się, aż miło. Parę dni temu świetnym występem Carli Bley na Ołowiance zakończyła się XV edycja słupskiego Komeda Jazz...
Wczoraj koncertowałem w pewnym nowo otwartym krakowskim klubie. W dawnej stolicy Rzeczypospolitej z reguły gra się dobrze. Panuje tu klimat dość specyficzny, z deczka konserwatywny; w Krakowie lubię pobyć z dzień, dwa i nie więcej.
We wrześniu niedobry prezes Farfał postanowił odchudzić telewizyjną ramówkę i wyrzucić z TVP kilkaset osób; m.in. wyleciał nasz informacyjno-kulturalny program Łossskot. No cóż. Łatwiej jest wykopać kilku darmozjadów, niżeli obciąć swoje i...
W ostatnich dniach sierpnia prezydent Karnowski wezwał Gałązkę na dywanik i wyrzucił go z pracy. Gałązka czuje się bezceremonialnie oskarżony o ?szarogęszenie". Może dlatego, że prezydent zbyt późno otrzymał zaproszenie na ostatnią imprezę,...
Co za szczęście. Będąc w Szkocji, po cichu liczyłem na jakieś skromne ochłapy polskiego lata. Zamiast resztek i skrawków w kraju czekała mnie prawdziwa fiesta - cały stół, suto zastawiony kanikularnymi bonusami.
Od tygodnia wstaję około wpół do dziewiątej. Idę do kuchni i zaczynam gotować wodę na owsiankę. Po chwili wsypuję płatki, dodaję trochę cynamonu i miodu, wreszcie nieco przecieru jabłkowego. Daje się to zjeść - rano nie mam apetytu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.