"My rozpoczęliśmy walkę - buńczucznie oświadczył 2 września 1939 r. wicemarszałek Sejmu Zygmunt Wenda - i nie mamy zamiaru z nikim dzielić się owocami zwycięstwa!".
Ludzi angażujących się w rocznicowe obchody powstania warszawskiego prof. Marek Migalski nazywa "mistyfikatorami, kłamcami, mistrzami pedagogiki głupoty, sztukatorami i falsyfikatorami".
Kościół grał na czas, ale trafiła kosa na kamień. Piłsudski polecił wstrzymać wypłatę uposażenia dla biskupa polowego Wojska Polskiego Stanisława Galla i całej kurii polowej.
Ludzie bez idei, bez ideałów, sprytni poszukiwacze urzędów i pieniędzy, by żyć, hulać, używać. Nie służą nikomu, jeno sobie. Sprzedadzą wszystkich, zawsze się utrzymają na powierzchni - pisał ksiądz Bronisław Żongołłowicz o politykach sanacji.
Mija 90. rocznica śmierci doktor Eugenii Lewickiej. Nie wierzono w samobójczy charakter jej śmierci. Podejrzewano, że została zamordowana przez kogoś, komu przeszkadzała jej zażyłość z najważniejszą osobą w państwie.
Józef Piłsduski, starzejący się i podejrzliwy autokrata, nie tylko nieustannie kręcił karuzelą z premierami, ale też obsadzał ją postaciami coraz mniejszego formatu, bo zapewne wtedy czuł się bardziej bezpieczny.
Od zarania tego święta, czyli od lat 90. XIX w., dominujący ton nadawała jego obchodom niemająca nic wspólnego z komunizmem Polska Partia Socjalistyczna łącząca reformy społeczne z odbudową niepodległej Polski
W 1918 r. komuniści nie mieli szans przeprowadzić rewolucji w Polsce, ale mogli wywołać paraliżującą odrodzenie Polski rewoltę. Udaremnili to socjaliści.
Przy stole obrad spotkały się dwa odmienne ideowo światy, choć zakrawało na ironię historii, że delegacją "burżuazyjnej Polski" kierował syn biednego chłopa, a "państwo proletariatu" reprezentował potomek burżuazji. 100 lat temu trakt ryski...
Konstytucja marcowa upadła, ponieważ piłsudczycy nie byli w stanie zdobyć władzy na drodze demokratycznej.
Piłsudski w 1921 r. do Paryża jechał z duszą na ramieniu. Nie wiedział, czy Francuzi zapomnieli mu, że walczył po stronie Austro-Węgier i Niemiec.
Kierując się wiedzą historyczną i zdrowym rozsądkiem, to właśnie pierwszą konstytucję odrodzonej Rzeczypospolitej trzeba było uczynić, w 100. rocznicę ustanowienia, patronką roku 2021.
Jerzy Stępień był wierny ideałom demokratycznym w czasach komunizmu i jest dziś, gdy rządzi PiS
Niemcy przedstawiane były jako odwieczny i śmiertelny wróg Polski niezmiennie dążący do jej unicestwienia. Zachowanie Brandta warto przypominać także dlatego, że dzisiaj, jak kiedyś komunistom, nie wszystkim w Polsce ten gest się podoba.
Tylko Korfanty mógł w listopadzie 1918 r. dotrzymać kroku Piłsudskiemu i na równi z nim sięgnąć po władzę w Polsce
Coraz gorszy po 1930 r. stan zdrowia Piłsudskiego stanowił największą tajemnicę obozu władzy, więc świadectw o tym mówiących nie zachowało się wiele. Z tych nielicznych wyłania się obraz zatrważający, zwłaszcza że niemoc ogarniała też psychikę...
W służbę piłsudczykowskiego Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem wprzęgnięta została cała administracja - od ministrów aż do szeregowych urzędników
Putin uważa także, że wcielenie do ZSRR polskich Kresów, Litwy, Łotwy i Estonii odbyło się za zgodą tamtejszych społeczności.
Po klęsce w 1920 r. Polska straciłaby suwerenność i z pewnością spłynęłaby krwią. Wątpliwe jednak, czy Armia Czerwona pomaszerowałaby dalej na Zachód
Bez zaangażowania ugrupowań lewicowych w 1920 r. nie pokonalibyśmy bolszewików. I warto o tym pamiętać na przekór prawicowej propagandzie.
Prezydent Rosji chce dominacji światowej pięciu mocarstw, choć demokratyczny porządek nie zna takich struktur przywódczych
Głowa państwa powinna być strażnikiem i arbitrem, a nie partyjną marionetką
W maju 1935 r. rządząca Polską sanacja przystąpiła do ostatecznego szturmu na demokrację systematycznie likwidowaną od maja 1926 r.
Zdaniem marszałka niezależnie od tego, kto rządził w Moskwie - monarcha, "biali" czy "czerwoni" - państwo to nadal dążyło do podporządkowania sobie narodów przez wieki zniewalanych przez carat.
Tylko dzięki zgodzie narodowej odparliśmy bolszewicki najazd w 1920 r.
Kandydat na prezydenta, żeby wygrać wybory, powinien trzymać się jak najdalej od partii, która go popiera.
Jak dotąd polityka historyczna PiS-u przynosi więcej szkody niż pożytku.
Andrzej Duda powinien wyjść z inicjatywą świętowania setnej rocznicy zwycięstwa nad bolszewikami w 1920 r. razem z naszymi ówczesnymi sojusznikami.
Pochodzącemu z dawnej Galicji Andrzejowi Dudzie najbliższa jest moralność pani Dulskiej.
Nie da się więc wykluczyć, że kiedy Andrzej Duda będzie na koniec kadencji robił rachunek prezydenckiego sumienia, zobaczy w pałacowych komnatach ducha nucącego Kazimierza Bartla.
Brakowało wszystkiego: żywności, opału, lekarstw, surowców do wznowienia produkcji przemysłowej. Ludzie znosili te uciążliwości z wielką cierpliwością, bo widzieli, że własna administracja robi, co może, by poprawić ich położenie.
Po porażce PiS w wyborach do Senatu Jarosław Kaczyński zaczął bagatelizować znaczenie tej izby parlamentu. Podkreśla, że nie ma istotnego znaczenia w systemie władzy, nie jest w stanie blokować ustaw uchwalanych przez Sejm i może jedynie przedłużać...
Andrzej Duda ma oczywisty kłopot z pełnieniem urzędu prezydenta. Nie przykryje go jednak blaskiem łańcuchowych klejnotów, bo nawet gdyby były najwyższej próby, to na piersi osoby sprzeniewierzającej się prezydenckiej misji wyglądać będą fałszywie.
Piłsudczycy zmienili konstytucję podstępem. Czy historia się powtórzy?
Nie można starannie przemyślanej i osadzonej w ówczesnych realiach strategii walki o niepodległość Polski sprowadzać do wymiarów kryminalnego występku ocenianego przez pryzmat kodeksów karnych państw zaborczych.
W 30. rocznicę powołania Tadeusza Mazowieckiego na premiera warto zajrzeć za kulisy tego przełomowego wydarzenia i pokazać rzeczywistych jego autorów. Nie byli nimi bracia Jarosław i Lech Kaczyńscy, jak twierdzi obecny prezes PiS-u.
Dzięki lekturze wspomnień Adama Pragiera nie tylko lepiej rozumie się polską politykę pierwszej połowy XX w., ale także więcej się wymaga od aktorów obecnej.
Jaruzelski został w 1989 r. prezydentem dzięki zaangażowali się Amerykanów i hierarchów Kościoła, którzy opowiadali się za ewolucyjnymi, a nie rewolucyjnymi zmianami w Polsce.
Mówiąc o wyborczym triumfie "Solidarności" z czerwca 1989 r., często zapominam, że ta wiktoria miała dwie odsłony. Zadecydowały o tym przepisy ordynacji wyborczej wynegocjowane przy Okrągłym Stole i uchwalone 7 kwietnia 1989 r. przez Sejm PRL.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.