Każdy, kto wie, po co są wolności obywatelskie, powinien - zamiast pogrążać się w rozpaczy - ruszyć tyłek.
Zwolenników równouprawnienia LGBT trzeba karać. Prawo na to nie pozwala? To zmieńmy prawo - proponują w "Do Rzeczy" publicyści katolicko-autorytarnej prawicy.
Wzorem Orbána PiS straszy obywateli Sorosem, który ponoć chce za pośrednictwem samorządów wprowadzić podatek katastralny i dokonać rozbicia dzielnicowego Polski.
Tuż przed głosowaniem komentatorzy w obozie władzy przygotowywali czytelników na porażkę. Nie spodziewali się sukcesu.
Radykalne i emocjonalne reakcje po wyborczej porażce są psychologicznie zrozumiałe, ale niemądre i przeciwskuteczne. Pomysły, by zrywać koalicję czy wymieniać liderów, to recepta na pewną klęskę.
Premier dostał od nas pytania i wtedy tygodnik "Sieci" pospieszył mu z pomocą jako rządowe pogotowie ratunkowe. Usłużnie opublikował wywiad z Morawieckim mający rozbroić tykająca bombę.
W sobotę miał swoją premierę na YouTube dokument braci Sekielskich o pedofilii w polskim Kościele "Tylko nie mów nikomu". Przez te kilka dni o niczym innym się nie mówi w mediach, internecie, w prywatnych rozmowach. Debatują o nim w Sejmie. Wszyscy...
Parę tygodni przed eurowyborami Unia Europejska nagle stała się dla rządzących cacy.
Obaj urodzili się za późno. Za Gomułki albo w stanie wojennym zrobiliby wielką karierę jako czołowi propagandyści partii.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi, w kraju i za granicą wskazują, że Polska wkrótce zacznie wychodzić z zapaści, jaką są rządy PiS.
Linia propagandowa prorządowych mediów wskazuje, że "dobra zmiana" zaczęła się bać Koalicji Europejskiej i Grzegorza Schetyny.
Tygodniki władzy wyłażą ze skóry, by wesprzeć PiS w trudnych dla niego chwilach.
Redaktorzy "Sieci" zaczęli już lansować potencjalnego koalicjanta, przeczuwając najwyraźniej, że PiS nie zdoła powtórzyć wyniku sprzed czterech lat.
Tę wojnę obóz władzy musi przegrać. Napis "KonsTYtucjJA" to tajna broń i tarcza obywateli. Jest trudna do zniszczenia.
Minister spraw wewnętrznych niespecjalnie przejął się zniknięciem głównego bohatera afery podsłuchowej. Jakby kto nie pamiętał, to właśnie nagrania polityków ówczesnego rządu PO-PSL, które rozprowadzał Marek Falenta, miały duży udział w porażce...
I biskupi, i politycy obozu władzy, i prawicowi publicyści rzucili się na deklarację LGBT+, sądząc, że trafiła się im świetna okazja do wzmocnienia wpływów w społeczeństwie. Mogą się bardzo zdziwić.
Publicyści i komentatorzy związani z władzą są zaniepokojeni: czujemy na plecach oddech opozycji.
Osoby chcące pozwać doradcę prezydenta za jego słowa wcale nie sięgają po art. 212 Kodeksu karnego. Zostali oszczerczo zniesławieni i chcą dochodzić swych racji przed sądem w procesie cywilnym.
Eurowybory to nie rozgrzewka ani drugorzędna potyczka - piszą prawicowi publicyści. - To początek decydującego starcia, od którego zależy nasz los.
Dyletanci z MSZ zapowiadają jakąś ofensywę w sferze polityki historycznej. Dokładnie jeszcze nie wiadomo, o co chodzi, ale już robi się i straszno, i śmieszno.
"Sieci" - wierna trybuna Nowogrodzkiej wali w odwiecznych wrogów. Łatwo zgadnąć w kogo. Obróbce poddany zostaje Donald Tusk, dostaje się "Gazecie Wyborczej", TVN i mecenasowi Giertychowi - oczywiście za taśmy Kaczyńskiego. W "Do Rzeczy" więcej...
Rząd Jarosława Kaczyńskiego zgruzował Trybunał Konstytucyjny, Krajową Radę Sądownictwa, zdeformował sądy powszechne, rozwiązał służbę cywilną, upartyjnił media publiczne, podgryza samorządy. Na tych zgliszczach państwa prawa wciąż powiewa flaga...
Prezes PiS Jarosław Kaczyński po wielu dniach milczenia zabrał głos w sprawie taśm Kaczyńskiego. Zrobił to oczywiście na łamach trybuny nowogrodzkiej ("Sieci", 11-17 lutego). Chcę zwrócić państwa uwagę tylko na jeden wątek tej sprawy.
Taki wniosek można wysnuć z jego wypowiedzi podczas wtorkowej dyskusji o Okrągłym Stole. Andrzej Zybertowicz przywołał wówczas opinię, według której podczas obrad komuniści dogadali się z własnymi agentami.
Prawdziwy akt strzelisty na część prezesa znajdujemy w "Sieci". To świadectwo Józefa Orła, starego znajomego Kaczyńskiego, współzałożyciela Porozumienia Centrum, poprzednika PiS. Według jego relacji Kaczyński nie pracuje dla pieniędzy, a jak nawet...
"Ja bez żadnego trybu" - to słynne słowa Jarosława Kaczyńskiego, które padły w Sejmie 18 lipca 2017 r. Doskonale opisują istotę modelu rządzenia i sposobu traktowania państwa przez prezesa PiS i podległy mu rząd "dobrej zmiany".
Zdaniem rządowego propagandysty ofiarodawcy, którzy wrzucili datki do puszki Adamowicza, "zrzucali się do trumny".
Od poniedziałku znowu jesteśmy w starej rzeczywistości. Obóz władzy - który ma sporo za uszami w kwestii szerzenia krytykowanej dziś mocno mowy nienawiści - postanowił bronić do ostatniej kropli krwi flagowej jednostki produkującej trujące...
Jak przywrócić państwo prawa? Wiedziałem, że to musi być trudne. Ale nie wyobrażałem sobie, że aż tak, jak pokazała to dwudniowa debata zorganizowana przez forum Idei Fundacji Batorego.
W pierwszych po Nowym Roku numerach tygodników władzy dostajemy paczkę niewesołych tekstów o tym, co 2019 rok może przynieść obozowi "dobrej zmiany".
Była to uroczystość niezwykła. Odbyła się w miejscu niezwykłym i jej główni bohaterowie byli niezwykli.
Co zrobi Kaczyński? Wcześniejszych wyborów raczej nie będzie, chyba że skorpion ugryzie żabę.
"Rok 2019 w obozie dobrej zmiany będzie należał do Jarosława Kaczyńskiego" - zapowiada w ostatniej Trybunie Nowogrodzkiej ("Sieci") Stanisław Janecki. I kreśli scenariusz polityczny zaakceptowany, jak się wydaje, przez PiS-owskie politbiuro.
Koń, jaki jest, każdy widzi - tak skomentował trzy lata polityki zagranicznej rządu PiS były szef MSZ Adam D. Rotfeld na poniedziałkowym spotkaniu prezentującym raport Instytutu Bronisława Komorowskiego poświęcony dyplomacji PiS.
Przejście siedmiorga posłów Nowoczesnej do klubu parlamentarnego Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska to żadne trzęsienie ziemi, choć tak to wygląda w mediach.
"Sensacyjny sondaż. Zjednoczona opozycja (50 proc.) pokona Kaczyńskiego (38 proc.)" - krzyczy tytuł na pierwszej stronie "Super Expressu". W mediach publicyści i politycy łamią głowy nad interpretacją tego barwnego pomiaru nastrojów społecznych....
PiS zaczął zjadać żabę, a właściwie kilka żab. Muszą być wyjątkowo łykowate, skoro w tygodnikach władzy piszą, że "histeria jest niewskazana".
Dziennikarze prawicowych tygodników opisują, co grozi Polsce, gdy do kraju na dobre wróci Donald Tusk: demontaż pomnika Lecha Kaczyńskiego, usunięcie z Wawelu szczątków pary prezydenckiej, delegalizacja ONR i Młodzieży Wszechpolskiej.
Dlaczego w dniu setnej rocznicy naszej niepodległości prawie nigdzie w Polsce nie powiewały flagi unijne?
Skala porażki w stolicy pokazuje, że wybory europejskie mogą być dla nas jeszcze trudniejsze - niepokoi się spin doktor "dobrej zmiany".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.