Po latach jedno zmieniło się na pewno: głos. Teraz pani od ogłoszeń była radosna. W jej głosie słychać było ekscytację. Akcentowała słowa "okazja", "tanio", "solidnie", "najlepiej", "najtaniej" i "zapraszamy". Tak pisał w 2014 r. Mariusz Sepioło....
Uważa, że najgorsze, co zdarzyło się środowisku nacjonalistów, to wcale nie pięści i koktajle Mołotowa, tylko Ruch Narodowy - partia, która weszła do politycznego mainstreamu.
Rocznicę tego wydarzenia Płock obchodzi 6 września. Doszło do niego w 1939 r., na początku II wojny światowej.
Kleryk: Woziłem biskupa na różne imprezy, często grubo zakrapiane - z leśnikami, z ratownikami GOPR-u. Byłem tam również, nazwijmy to, kelnerem.
Wanda Rutkiewicz kilka razy zajrzała śmierci w oczy, Dobrosława Miodowicz-Wolf umarła pomagając innym, Halina Krüger-Syrokomska zasnęła w namiocie na wysokości kilku tysięcy metrów i już się nie obudziła. Polki budowały legendę światowego...
Czy nie czuła strachu?- Nie pamiętam, żeby na widok gór ogarniała mnie groza. Chyba nigdy się nie bałam. Nawet kiedy gdzieś tam na zboczach schodziły lawiny, to specjalnie się tym nie przejmowałam. Jasne, wyglądało to groźnie, ale przecież było...
Mężczyzna, który jechał w góry, "realizował swoje pasje". Kobieta, która robiła to samo, była już "wyrodną matką", która "porzuca rodzinę".
Więzienie to przede wszystkim mur, a nie kraty. Przez kraty można wyjrzeć na zewnętrzny świat, czasem można nawet wyciągnąć rękę, spróbować tego świata dotknąć. Mur to uniemożliwia. Gruby, wysoki, najlepiej szary, wyraźnie odgradzający "nasz" świat...
Żeby przetrwać, trzeba zaakceptować, że się tu jest - mówią byli i obecni więźniowie. Oto fragmenty książki "Ludzie i gady" płocczanina Mariusza Sepioło, która miała swoją premierę w środę.
W swojej szoferce czuje się jak w domu. Zdejmuje gruby golf i prycha - bo gorąco, a jeszcze wszyscy każą mu podkręcać ogrzewanie. - Wy Polacy jesteście zmarznięci - mówi Oleg*, lat 34, kierowca zawodowy, w Polsce od 2014 r. - To znaczy zmarzlaki....
Wciąż nie wiadomo, ilu dokładnie jest samozatrudnionych. Eksperci twierdzą jednak, że ich liczba będzie rosnąć. Sami zainteresowani nie czują się pewnie, bo na ich miejsce mogą przyjść inni, dla wynagrodzenia "gotowi zrobić wszystko".
Barbara zmarła na atak serca kilka dni po wypowiedzeniu. Zdążyła napisać odwołanie - bo mieli nie zwalniać samotnych matek
Niemiecki producent da każde pieniądze, byle wpuścić tę piosenkę na ich rynek. Rozmowa z liderem zespołu Weekend o renesansie disco polo
To jeden z mitów, które narosły wokół molestowania. Inny: że dopóki nie ma przemocy, to nie dzieje się nic złego. Że kobiety to lubią
Michał z Płocka skończył prawo. Potem musiał łykać leki psychotropowe, żeby wyjść z dołka. Coraz częściej młodzi i wykształceni wpadają w depresję. Dlaczego?
Mieszkaniec Płońska opublikował list otwarty do premiera i prezydenta Polski. Pisze: ?Świadomie i w spójności mojej wiary z rozumem wypowiadam Wam posłuszeństwo?.
Pisać o Stanisławie Staszewskim to jak jechać autobusem na gapę. Albo dotrze się do celu, albo dojedzie donikąd. I zapłaci mandat.
Michał: - Ze sklepu z dopalaczami wychodzi się z pustymi rękami tylko wtedy, gdy nie ma towaru. To nie zdarza się często. To jak wtedy, gdy przychodzisz do dilera
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.