Myślałem, że to złodzieje przyjechali okraść kościółek. Zadzwoniłem po karabinierów i ruszam w ich kierunku. A tu szok. W jednym z samochodów siedzi polski papież.
Nie dziwię się, że faszyści traktują mnie jak wroga. Dziwi mnie natomiast, że państwo, w którym rządzi Prawo i Sprawiedliwość, nie zapewnia mi bezpieczeństwa
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.