Czternastoletni Władysław Kaseja wraz z matką próbowali przedostać się z sowieckiej strefy do niemieckiej przez zamarznięty Bug. Utkwili na cały dzień na środku rzeki, bo po obu jej brzegach stali żołnierze z wycelowanymi karabinami.
Francusko-niemiecki motor integracji europejskiej, który przez dekady działał niezawodnie, zaczął prychać i się zacinać. W efekcie w Europie pojawia się próżnia strategiczna.
Podłożem silnego uprzedzenia jest nie tylko rasa uchodźców, ich przynależność kulturowa i religijna, ale i płeć: zdaniem wielu osób prawdziwi uchodźcy to tylko kobiety z dziećmi. Młodzi mężczyźni z Bliskiego Wschodu nie pasują do tego obrazu.
Do Przemyśla, Hrubieszowa, Lwowa i Równego powraca jak choroba gorączka uchodźcza. Znowu na naszych oczach dzieje się fight-flight-freeze - walka-ucieczka-paraliż.
Na pierwszy rzut oka zdecydowana ochrona granicy daje wrażenie siły państwa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.