Miałam pacjentkę, której nawet nie przytuliłam na koniec. To było ponad moje siły. Wiedziałam, że ona nie trafi do żadnego ośrodka.
Pokazałam mu butelkę. Nalał mi wody. Wtedy zapytałam, czy mogę doładować nasze telefony. Odpowiedział: "OK". I poszedł do domu. Przez okno zobaczyłam, jak gdzieś dzwoni. Po kilku minutach przyjechała policja i wywieźli nas z powrotem na białoruską...
Mówiłam, że jestem ozdrowieńcem, mam dokumenty z sanepidu. Ale córeczkę odizolowano ode mnie na dziewięć dni. Ojciec mógł ją w tym czasie zobaczyć dwa razy po pół godziny
Mohammed jest nauczycielem angielskiego, Mustafa - prawnikiem; Essam chodził do szkoły, a Marwa studiowała filozofię. To moi bohaterowie. Jedna rodzina. Ich domu już nie ma. Na ciele zostały ślady - odpryski bomby, która ich wygnała z Aleppo....
Zawsze wydawało mi się, że każda kobieta powinna być feministką. Bo powinna mieć dostęp do wyższego wykształcenia, możliwość pracy, awansu i wynagrodzenie takie samo jak mężczyzna.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.