Gorący polityczny poniedziałek zakończył się dwoma równoległymi, wzajemnie zagłuszającymi się orędziami premier Beaty Szydło i prezydenta Andrzeja Dudy.
Zniszczenia poczynione przez PiS w legitymizacji III RP zaszły zbyt daleko, by dało się po prostu wrócić do tego, co było. Oprócz obrony konstytucji potrzebna jest nowa umowa społeczna dla demokracji liberalnej w Polsce.
Wtorek 18 lipca w polskiej polityce wyglądał jak hollywoodzki dreszczowiec.
W ciągu prawie dwóch lat prezydentury Andrzej Duda wyrobił sobie opinię polityka tak bardzo niesamodzielnego i zależnego od poleceń Nowogrodzkiej, że jego weto w sprawie ustawy o regionalnych izbach obrachunkowych zaskoczyło chyba wszystkich.
- Korea Północna może wystrzelić w miasta Południowej 300 tysięcy rakiet i pocisków w ciągu pierwszej godziny konfliktu. - Byłaby to najgorsza wojna, jaką znają obecnie żyjący - mówi amerykański sekretarz obrony James Mattis. Czy USA jej unikną?
Kaczyński wcale nie uważa, że lepiej wyjść z Unii, niż przyjąć kilka tysięcy uchodźców. Po prostu popełnił błąd doktora Frankensteina - na potrzeby chwili i własnej ambicji sklecił potwora, wierząc, że nad nim zapanuje.
Dobrze byłoby, żeby w kluczowej kwestii transatlantyckiego bezpieczeństwa dyplomacja "dobrej zmiany" okazała się choć trochę mniej nieudolna niż zwykle.
Partia przekonana, że nikt jej nie zagraża, ma znacznie słabszą motywację, by działać racjonalnie.
Pierwszym politykiem wyniesionym do władzy w wyniku reality show wcale nie był Donald Trump, ale Zbigniew Ziobro i inne gwiazdy komisji ds. Rywina
Zandberg, Nowacka, Śpiewak - nieważne, kto zwycięży, byle był z lewicy. Nie chodzi tylko o samopoczucie wyborców z sercem po lewej stronie. Stawką jest jakość naszej demokracji. Trzeba powstrzymać PiS przed przejęciem miast i województw, ostatnich...
Jeremy Corbyn studiów ze związków zawodowych nie skończył, chciał rozbrajać NATO, od czterdziestu lat na antywojenne demonstracje jeździ na rowerze, krawat zakłada głównie na wybory. Jeszcze trochę błędów elit, a wprowadzi się na Downing Street.
Zabierając się za Opole i Woodstock ludzie Kaczyńskiego zapomnieli o elementarzu rzemiosła władzy: ludzie w każdym systemie potrzebują apolitycznej rozrywki. Tylko patrzeć, jak młodzież od niewinnej beki z obciachu przejdzie do poważnej kontestacji
Krzyż stał się w polskich instytucjach czymś w rodzaju napisu "Legia pany". Plemiennym totemem, pałką do walenia po głowie inaczej myślących
Kowalska i Nowak nie muszą znać wszystkich zawiłości konstytucji i ustroju, ale jeśli mają się czuć włączeni w polityczną wspólnotę, muszą wiedzieć, że jeśli zechcą - będą w stanie pojąć, jak to wszystko działa
Innowacyjnej gospodarki nie da się zbudować w kraju, w którym bije się ludzi w tramwajach za to, że mówią w obcym języku. Ksenofobiczna Polska nigdy nie wstanie z kolan
Jesteśmy dziś zalewani falą zmanipulowanych ruchomych obrazów, propagandy i marketingu. Umiejętność czytania przekazów filmowych i telewizyjnych staje się kluczowa dla ogólnego wykształcenia. Ale też dla jakości sfery publicznej
Wyborczy sukces prezydenta elekta przypomina, co tak naprawdę powinno znaczyć demokratyczne przywództwo. Nie polega ono na mówieniu tego, co najlepiej sprzedaje się w sondażach
Referendum to głos suwerena niezniekształcony przez parlamentarny głuchy telefon. Tak mówi nam zdrowy rozsądek. Ale zdroworozsądkowo rzecz ujmując, Słońce krąży przecież wokół Ziemi. Prawdziwie wspólne decyzje ucierają się w komisjach, procedurach,...
W sobotę zobaczyliśmy zwykły popis grupy rekonstrukcyjnej zafascynowanej faszystowskim szykiem lat 30. Prawdziwi faszyści ujawnią się, kiedy przymknie się czujne oko Brukseli, a Polskę dopadnie kryzys.
Korea Północna kontra USA. Z dwojga złego lepszy nieprzewidywalny reżim z bronią atomową niż wojna.
Mam wątpliwości, czy organizowanie opozycyjnych odpowiedników smoleńskich miesięcznic to najlepszy pomysł. PiS nie wygrał wyborów dzięki Klubom "Gazety Polskiej" i "prawdzie o Smoleńsku", przeciwnie: zwyciężył dlatego, że był w stanie ukryć kwestię...
Solidarność z sędziami w walce o niezawisłość sądów jest konieczna. Nie powinna jednak powstrzymywać przed krytyką takich wyroków, jak ten na Jasia Kapelę
Duża część zaplecza PiS-u chce rewolucji w kulturze. Przekonana jest, że jesienią 2015 roku "suweren" dał rządzącej partii mandat do tego, by uczyniła z kultury pas transmisyjny dla bliskich władzy postaw i ideologii
Trzeba ożywić projekt oświeceniowy, tak by naprawdę oświecał, a nie tylko powtarzał pozostałe po historycznym oświeceniu komunały.
Nieprawicowi wyborczynie i wyborcy, nie spiesząc się z popieraniem PO w imię obrony przed PiS-em, powinni zmuszać konserwatywnych liberałów, by byli choć trochę mniej konserwatywni
Trudno nie odnieść wrażenia, że spóźniony antykomunizm służy w dzisiejszej Polsce jako pretekst do czyszczenia przestrzeni publicznej z większości odniesień do historii demokratycznej lewicy
PiS nie ma w sobie nic z typowej dla mieszczańskiej centroprawicy zachowawczości, stawiającej na tradycyjne wartości, spokój społeczny, ciągłość, poszanowanie tego, co jest
Czy w PiS zapali się czerwona lampka: "Być może Jarosław Kaczyński i jego obsesje bywają też obciążeniem dla naszego obozu"?
"Zamach grudniowy" doskonale uzupełnia opowieść smoleńską, budując wizję obozu patriotycznego oblężonego jak załoga księcia Jaremy w Zbarażu. Twardy elektorat to kocha, miękkiego nie odstraszy.
Wyborcy urodzeni w wolnej Polsce mogą czcić "wyklętych", ale nie rozumieją, dlaczego z powodu historycznych zasług Kościoła ich dzieci będą się uczyły myśli Jana Pawła II zamiast programowania
Widok ludzi oddających życie za wiarę niczym do wiary nie przekonuje. Co najwyżej do tego, by walczyć o świat, w którym nikomu nie przyjdzie do głowy ginąć albo zabijać za religię lub jej brak.
Niemcy nie mają wątpliwości, że dziś "Polska" oznacza "Jarosław Kaczyński". Tylko z nim można uratować Europę. Polska wolność, pluralizm, sąd konstytucyjny - to druga kolejność odśnieżania
Ponad ćwierć wieku, które minęło od planu Balcerowicza, to dobry okres, by postać tę w końcu odczarować w naszej debacie publicznej. Wyjść poza czarne i apologetyczne mity, które narosły wokół niej.
Kaczyński wydaje się dziś najpotężniejszym politykiem polskim po roku '89. Tylko że pod jego tronem może za chwilę wybuchnąć. Bo lubi się bawić zapałkami.
Rządząc prawem kaduka przy pomocy kadłubowego parlamentu, PiS postawiłby się zupełnie poza rodziną europejskich demokracji. A na to dziś się raczej nie zdecyduje - koszty (środki z UE, inwestorzy) byłyby zbyt wysokie
Czy rządzący naprawdę grają na wyjście z Unii? Wątpię. Za ich polityką nie stoi jakaś wielka strategia. Najwyżej tramwajowa mądrość, że "ta cała Unia to się kiedyś musi, panie, rozsypać".
"Czarny protest" boleśnie przypomniał PiS, że jest partią mniejszościową w polskim społeczeństwie. I może się stać jedną z przyczyn upadku partii Kaczyńskiego
PiS rządzi przez wykluczanie, zawłaszcza państwo, w jego projekcie socjalnym jest mnóstwo luk. Opozycja ma ogromną szansę stworzyć program, który odbierze partii Kaczyńskiego władzę.
Dla PiS nieudana próba przejęcia samorządów może się okazać barierą, o którą rozbije się projekt długotrwałej władzy partii.
Polska wspólnota zamyka się w historycznej fantasmagorii. Dlatego kino Andrzeja Wajdy, uczące podmiotowości wobec własnych fantazji, wydaje się dziś szczególnie potrzebne.
Copyright © Agora SA