Przyszedł sześć godzin przed trzęsieniem ziemi. Nikt w bazie nie wierzył, że w kilkanaście godzin zejdzie 3 kilometry z 7200 metrów. Dlatego nie czekaliśmy na niego
Już tylko dwa zespoły zostały w bazie Diamir Nanga Parbat. Teraz przed nimi próba cierpliwości, bo co najmniej do 4 lutego nie ma szans na atak szczytowy.
Był tutaj przez sześć ostatnich sezonów. Jako jedyny na świecie cztery razy przekroczył granicę 7000 metrów na Nanga Parbat. - To koniec, więcej już tu nie przyjadę - mówi Tomasz Mackiewicz, który w niedzielę koło południa opuścił bazę pod Nanga...
To koniec ataku szczytowego Tomasza Mackiewicza i Elizabeth Revol. O 10.50 miejscowego czasu Simone Moro odebrał od Polaka wiadomość o przerwaniu wspinaczki.
W czwartek Tomasz Mackiewicz i Elisabeth Revol powinni przekroczyć wysokość 7000 metrów. - Mają szansę zdobyć szczyt - mówi Daniele Nardi. - Ale muszą być bardzo szybcy - dodaje Simone Moro.
- Wypadek był kropką nad ''i''. Przypomniał mi: przecież nie tak chciałeś wchodzić na tę górę - mówi Adam Bielecki, który zakończył zimową ekspedycję na Nanga Parbat.
- Poruszają się bardzo wolno. Rozłożyli namiot w bardzo niebezpiecznym miejscu. Jeśli przejdzie tamtędy lawina, to ich porwie - mówi Simone Moro, który we wtorek wieczorem zszedł do bazy pod Nanga Parbat.
Nie powiódł się plan szybkiego zdobycia Nanga Parbat przez Adama Bieleckiego i Jacka Czecha. Trwa atak ostatniej szansy Tomasza Mackiewicza i Elizabeth Revol - pisze z obozu pod Nanga Parbat specjalny wysłannik off.sport.pl Dominik Szczepański.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.