W rosnącej liczbie szkół wygoda i poglądy katechety, czyli osoby prowadzącej niekontrolowane przez MEN nieobowiązkowe zajęcia dodatkowe, ważą więcej niż monity rodziców i dobro dzieci. Co musi się zdarzyć, by rodzice i dyrektorzy szkół zrozumieli...
Rodzice uczniów z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego złożyli w środę do MEN petycję z żądaniem zagwarantowania ich niepełnosprawnym dzieciom dalszej możliwości nauczania indywidualnego na terenie szkół.
Szokuje mnie, że duża partia, która rządzi niemal 40-milionowym nieźle wykształconym krajem, nie może znaleźć na stanowisko rzecznika praw dziecka konserwatywnej, ale jednocześnie merytorycznej osoby.
Do tej pory łączyliśmy plan nauczyciela z planem dziecka - to wszystko działo się w trakcie lekcji i było spójne. Teraz nauczyciele będą dojeżdżać do dzieci po lekcjach. Ja nie mam im, jak zapłacić za te dojazdy - mówi dyrektorka stołecznej...
Tylko kto za to zapłaci?
A właściwie pięciu kryzysów: kryzysu imposybilizmu; kryzysu przywództwa Jarosława Kaczyńskiego; kryzysu frakcyjności w PiS; kryzysu sprzeczności programowych; kryzysu sukcesji po Kaczyńskim
W ramach comiesięcznego desperackiego rozważania, gdzie u licha podziała się moja pensja, podliczyłam ostatnio, ile co miesiąc dopłacam do edukacji moich dwojga dzieci w publicznym przedszkolu, publicznej podstawówce i publicznej szkole muzycznej.
Ludzkość świętowała zimowe przesilenie pod różnymi nazwami pewnie od chwili pierwszego przebłysku w głowie naszego praprzodka, że światło to bezpieczeństwo i ciepło, a ciemność to chaos, śmiercionośne zęby i pazury.
Bywają w podstawówkach nauczyciele, którzy co prawda wiedzą, że dziecko grywa na skrzypcach czy fortepianie etiudy, sonaty i koncerty, ale wystawiają mu obniżoną ocenę, np. za karygodne zapomnienie fletu.
Przyszedł rok 1989, a z nim bezrobocie, wolny rynek sztuki, kasety wideo i kino amerykańskie. Bilet na polski film kupował co dziesiąty widz, a gdyby nie Sienkiewicz oraz lektury szkolne, byłoby jeszcze gorzej. I wtedy PiS do spółki z SLD...
Wakacje się skończyły i pani od przyrody znów wkracza w nasze weekendowe plany. Mieliśmy jechać na wycieczkę rowerową, wpaść całą rodziną do Komuny Warszawa i na obiad do babci - no ale z czegoś trzeba będzie zrezygnować
Duda, nasz człowiek? Żadnych złudzeń, panie i panowie. Prezydent nie dba o niezależne sądy, sprawną armię, skuteczną politykę zagraniczną, europejską wspólnotę.
Rozniecając antyniemiecką histerię, PiS podkłada pod polską politykę bombę, którą następcom trudno będzie rozbroić. Warto, by ktoś dbał o utrzymanie mostów między Polakami i Niemcami
Całoroczny przegląd filmowy "Malleus Maleficarum - czarownice w światowym kinie" rozpocznie się w poniedziałek w Świetlicy Nowego Teatru na Mokotowie. Nie przegapcie, bo temat - niestety - jest na czasie.
Pewnie tak jak ja zastanawiacie się nerwowo, jak podejść do zmian, które wirus PiS-owskiej "deformy" poczyni w szkole. Moja rada: podejdźcie blisko i nie spuszczajcie tych zmian z oka.
Kaczyński wcale nie uważa, że lepiej wyjść z Unii, niż przyjąć kilka tysięcy uchodźców. Po prostu popełnił błąd doktora Frankensteina - na potrzeby chwili i własnej ambicji sklecił potwora, wierząc, że nad nim zapanuje.
Partia przekonana, że nikt jej nie zagraża, ma znacznie słabszą motywację, by działać racjonalnie.
Wyborczy sukces prezydenta elekta przypomina, co tak naprawdę powinno znaczyć demokratyczne przywództwo. Nie polega ono na mówieniu tego, co najlepiej sprzedaje się w sondażach
"Ja z Maryjoł sypiemy piach!". Ten zagadkowy wpis skreślony niewprawną ręką siedmiolatki na rysunku przedstawiającym wiadro zdobił korytarz w szkole mojej córki. Był częścią wystawy urządzonej przez zakonnicę, która poleciła pierwszoklasistom...
Czy w PiS zapali się czerwona lampka: "Być może Jarosław Kaczyński i jego obsesje bywają też obciążeniem dla naszego obozu"?
Wyborcy urodzeni w wolnej Polsce mogą czcić "wyklętych", ale nie rozumieją, dlaczego z powodu historycznych zasług Kościoła ich dzieci będą się uczyły myśli Jana Pawła II zamiast programowania
"Przeciw opresji władzy!" - to hasło tegorocznej Manify, która przejdzie w niedzielę 5 marca ulicami Warszawy i innych miast.
Rządząc prawem kaduka przy pomocy kadłubowego parlamentu, PiS postawiłby się zupełnie poza rodziną europejskich demokracji. A na to dziś się raczej nie zdecyduje - koszty (środki z UE, inwestorzy) byłyby zbyt wysokie
Czy rządzący naprawdę grają na wyjście z Unii? Wątpię. Za ich polityką nie stoi jakaś wielka strategia. Najwyżej tramwajowa mądrość, że "ta cała Unia to się kiedyś musi, panie, rozsypać".
Czy wizyta Franciszka odmieni Polskę? Głosy z lewa, prawa i środka
Na pewno nie zależało mi w życiu na tych wszystkich materialnych rzeczach, które dla wielu ludzi są ważne. Właściwie tylko na książkach. Nigdy zresztą nie pracowałam z myślą o pieniądzach, jak miałam więcej, to przyznaję, chociaż o takich rzeczach...
O kilku wskazanych do zmiany nazwach ulic, choć ich patronami byli działacze komunistyczni, warto dyskutować. I zachować je na mapie miasta.
Dlaczego Orbán wygrywa, a lewica nie jest w stanie odbić się od dna?
Zamach na Trybunał, zmiany w prawie przeprowadzane błyskawicznie i w nocy, w świątek piątek, z lekceważeniem regulaminu sejmowego, z tłumieniem opozycji. Kolejne projekty ostentacyjnie podporządkowujące służby specjalne, służbę cywilną, media...
Czy Europa jest słaba i niezdecydowana? Jest jak piknik rodzinny: sporo osób, wszyscy są mili, pluralizm. I zabawa jest świetna, dopóki nie przyjdzie jakiś niemiły człowiek. Rozmowa z Anne Applebaum* I Timothym Snyderem**
Jacek Kuroń znał odpowiedzi na pytania, które dopiero dziś zaczynają nas nękać. Co robi z nami globalizacja, jak urządzić edukację, żeby wychowywać obywateli, dlaczego ludzie odwrócili się od tych, co dali im wolność - diagnozował te wszystkie...
Może świat, którym rządzą spiskowe teorie, a w lewicowym centrum kultury ukrywa się broń, jest ciekawszy niż świat, w którym codziennie dochodzi do aktów przemocy? Może lęk przed Niemcami jest bardziej medialny niż mój lęk, że mnie skopią w ciemnej...
Kolorowa wygrała! Nad Polską w zimę wzeszła tęcza! Na Marszałkowskiej zebrało się kilka tysięcy ludzi, dla których tęcza i biało-czerwony pasują do siebie, a właściwym tłem dla naszego godła są roześmiane buzie.
Czterech polityków decyduje o kasie dla partii i o listach wyborczych. Gdzie ten pluralizm, który sobie obiecywaliśmy po 1989 roku? Gdzie samodzielna myśl, spór o wizje rozwoju, starcie racji?
O motorniczej Henryce Krzywonos, która zatrzymała komunikację w Trójmieście, by pomóc strajkującej Stoczni Gdańskiej
Kandydaci nie zaskoczyli w debacie i udowodnili, że obaj są politykami konserwatywnymi. Z pewnością lewicowi wyborcy nie otrzymali jasnych wskazówek i zachęt na kogo głosować.
Jak ktoś w 1989 r. miał 25 lat, skończył studia i znał angielski, natychmiast robił cudowną karierę. Ale co mieli począć ci, co mieli 50 lat? Ukształtowani w PRL-u? Myślicie, że wystarczył kurs autoprezentacji?
Włodzimierz Nowak to typ podróżnika ciekawskiego. Taki podróżnik to ktoś, kto jedzie przez Polskę, mija małe miasteczko, w miasteczku widzi ludzi, patrzy: pan jedzie na rowerze, zatrzymuje się, by z panem porozmawiać, i zostaje na dłuższą chwilę. A...
Copyright © Agora SA